- Flash Back -
-No właź.
Niecierpliwił
się Jonghyun, patrząc jak Key włóczy się z walizką po schodach. Kolorowy
spojrzał na niego niezbyt miłym wzrokiem.
- Przecież
idę! Moja wina, że torba jest taka ciężka!? – Jong’i zirytowany do granic
możliwości, podbiegł do kolegi, zabrał mu torbę i szybko wniósł do pokoju.
Rzucił ją koło swojej i zaczął grzebać w szafie.
- Idę się
wykąpać i zadzwonić do Heechul'a, że już jesteśmy – rzucił, wychodząc. Kibum
złapał go za rękach i wciągnął do pokoju.
- Co ty
sobie myślałeś?! Że możesz się całować, z kim popadnie? Minho bym ci jeszcze
jakoś wybaczył, bo jak się całowaliście widziałem minę Taemin'a i jestem
pewien, że Minhuś nie jest mu obojętny. Ale wytłumacz mi, czemu łapałeś go za
krocze?! I to jeszcze przy wszystkich?! Jesteś niewyżyty czy jak?!- Krzyczał
gniewnie tęczowy, patrząc na przyjaciela, z całej siły szarpiąc go za koszulkę.
- Key, o co
ci chodzi? Czemu tak się o to czepiasz? To chyba moja sprawa, z kim się całuję,
nie sądzisz? Poza tym...
- Nie
przerywaj mi! Jeszcze nie skończyłem! Co to było z Heechul'em? Dalej tego
języka wsadzić nie mogłeś? Czemu od razu nie włożyłeś mu ręki do gaci i nie
zwaliłeś? Dużo ci nie brakowało!
- Key!
Uspokój się!
- Zamknij
mordę i słuchaj! Skoro tak dobrze ci z nim było to mogłeś go wziąć! Ciągle
gadasz, że chciałbyś się z kimś przespać, więc może wyruchaj Hee i przestań o
tym pierdolić?!
Blondyn
spojrzał się na niego ze łzami w oczach.
„Czy on
ciągle nie rozumie, co do niego czuję? Te wszystkie pocałunki traktuje, jako
przypadki? Ten ostatni też? To z nim chciałbym być, a nie z księżniczką”- pomyślał,
Jjong.
-Teraz ty
się zamknij i mnie posłuchaj! Po pierwsze, czemu nie zaprzeczyłeś, że nie
jesteś gejem? - Spytał poważnie.
- Bo jestem!
Zadowolony? - Burknął Kibum, spuszczając wzrok.
- Co? Czemu
mi nie powiedziałeś? I czemu się tak wściekasz o pocałunki z Hee?
- Chcesz
wiedzieć, czemu? Z nim się lizałeś i pewnie gdyby nie Jinki lizałbyś się dalej,
a ja, co? Cmoknąłeś mnie w usta i odsunąłeś się jak najszybciej mogłeś! Nawet
nie zauważyłem, kiedy do tego doszło? Brzydzisz się mnie?! - Odparł raper.
Powoli się uspokajał, ale w środku buzował od emocji.
-
Bo...myślałem, że jesteś hetero i będziesz tym… - zaciął się, myśląc nad
poprawnym określeniem -...Zniesmaczony.
- Jak mogłeś
tak pomyśleć!? Już nie pamiętasz jak zgodziłem się na nasz pocałunek? Na prawdę
jesteś taki głupi, żeby myśleć, że to dla mnieeeee…- Jonghyun zrobił coś...Niespodziewanego.
Popchnął Kibum'a na ścianę, zbliżył się do niego, jedną rękę kładąc na biodrze,
a drugą wsadził mu do buzi zwiniętą skarpetkę. Tęczowy bełkotał coś mimo
''tłumika'' w buzi. Wokalista spojrzał się na niego delikatnie się uśmiechając.
- Ślicznie
wyglądasz jak się złościsz - rzekł, pocałował go w policzek i wyszedł z pokoju.
- End Flach
Back –
Taemin
obudził się trochę obolały. Chciał wstać, ale czyjeś ręce trzymały go w pasie.
Co się
dzieje?- Pomyślał.- Czemu
nie jestem u siebie?! Aaa, już pamiętam. Wczoraj tak długo podsłuchiwaliśmy Key
i i Jong'a, że musiałem zasnął obok Minho. Nawet mnie przytulił i przykrył. Mam
ochotę go pocałować, kiedy patrzę na te idealnie wykrojone, pełne usta. Ahh!
Ale sam powiedział, że nie muszę czekać na ''żadną głupią grę''.
Tancerz
powolutku odwrócił się przodem do rapera i cmoknął go w policzek.
- Tylko
tyle? - Spytał zaspanym głosem Choi. - Nie taką pobudkę zamawiałem - narzekał
dalej, lecz z uśmiechem na ustach. Młody oblał się rumieńcem, gdy zdał sobie
sprawę, że jego kolega już nie śpi.
-
Przepraszam, myślałem, że śpisz - tłumaczył się maknae. Brunet posłał mu
uśmiech i wstał z łóżka, ciągnąc go za sobą.
- Idź się
umyj - powiedział mu, a sam poszedł przyrządzić śniadanie.
Tak jak
można było się spodziewać Jonghyun jakoś ubłagał Key, żeby się na niego nie
gniewał. W ciągu dnia byli dla siebie mili, chociaż Kibum mamrotał coś o
skarpetce i, że Bling ma szczęście, że nie była używana. Doprawdy, o co mu
chodziło?!
Większość
dnia spędzili na pogaduszkach i rozpakowywaniu się. Wszyscy byli zmęczeni, więc
musieli zadowolić się kuksu z pobliskiego sklepu. Po obiedzie Taemin i Minho
poszli na spacer do parku. Natomiast Jonghyun... Miał coś innego w planach.
- Key, co
robisz wieczorem? - Spytał, gdy razem zmywali naczynia.
- Nie wiem,
nie mam nic w planach.
- No to
zabieram cię gdzieś - rzekł z uśmiechem i złapał kolegę za rękę.
- Dobrze? -
Upewnił się, majtając nią na wszystkie strony. Bumek pokiwał głową.
- A gdzie
pójdziemy? Na spacer?
- Nie. To
trochę inne miejsce, ale spodoba ci się - zapewnił go.
- To za ile
idziemy? Bo zanim posprzątamy będzie siedemnasta, a muszę mieć trochę czasu,
żeby się przebrać skoro to ''inne'' miejsce. Jakiś klub?
- Coś
bardziej... Wyrafinowanego - zamyślił się - ale spokojnie, zdążymy. Mamy tam
być na osiemnastą, więc masz godzinkę, wystarczy? - Zapytał. Przyjaciel pokiwał
głową i z dwukrotnie większym zapałem kontynuował sprzątanie. Cały zgrzany
wskoczył pod prysznic, bo Hyun powiedział, że już jest piąta. Kolorowy szybko
się odświeżył i zaczął wybierać ubrania.
- Może...Niebieska
koszula? Nie, nie mam do tego spodni...Już wiem! - Krzyknął uradowany. Wciągnął
na siebie rurki, które dostał od Bling'a. Do tego turkusową koszulę i kilka
świecidełek na rękę. Spojrzał na zegarek. Za dwadzieścia minut muszą być na
miejscu! Ale gdzie?! Raper szybko zbiegł na dół. Blondyn czekał na korytarzu,
nonszalancko oparty o ścianę. Miał na sobie czarne rurki, białe trampki i
kolorową koszulę z krótkim rękawem. Uśmiechnął się na widok przyjaciela.
- W
ostatniej chwili. Taxi czeka na podjeździe - poinformował go wokalista.
- To nie
jedziemy autem? - Spytał zdziwiony, pospiesznie wciągając buty.
- Nie, Minho
je zabrał. Ale taksówką jedzie się lepiej, bo będę mógł coś sobie wypić -
powiedział rozmarzonym głosem. W pośpiechu wyszli z domu i wsiedli do auta.
Równo o godzinie osiemnastej zatrzymali się przed... RESTAURACJĄ! I to nie byle
jaką. Tęczowy patrzył uradowany na przyjaciela. Weszli do środka z uśmiechem.
Recepcjonistka skierowała ich do odpowiedniego stolika. Okazało się, że to
ciche miejsce w osobnym pomieszczeniu, stylizowane na kształt leśnej altanki.
Rośliny pięły się po drewnianym ogrodzeniu, roznosząc w środku przyjemny,
słodki zapach. Lampiony rozwieszone były nad stolikiem, na którym stało kilka
świeczek w kształcie kwiatów lilii. Chwilę po zajęciu miejsc kelner przyniósł
im dania.
- Ale ja
jeszcze nic nie zamówiłem! - Zdziwił się Key.
- Ale ja
zamówiłem wcześniej. Mam nadzieję, że będzie ci smakować. Jak nie, to zamówimy
coś innego - powiedział spokojnie Hyun, cały czas uśmiechając się do
przyjaciela. Kibum odpowiedział mu tym samym. Pochylił się nad stołem i złożył
skromny pocałunek na policzku Bling Bling'a.
- Key, muszę
ci coś wyznać...