Następnego dnia po obiedzie, ktoś zapukał do drzwi wejściowych domu lśniących
chłopców.
- Key, otworzysz? - Zapytał
Jjong, chowając naczynia do szafki w kuchni. Kolorowy pobiegł szybko otworzyć,
słysząc coraz to natrętniejsze dobijanie się do drzwi.
- Onew! Heechul! - Krzyknął, widząc stojących przed
wejście do mieszkania chłopców. -Wchodźcie
do środka, jesteście cali mokrzy, o matko! - Zaaferował się, wpuszczając ich na
korytarz. Bądź co bądź miał rację. Nasza parka przemokła do suchej nitki.
Szybko przebrali się w nowe ubrania i usiedli do stołu. Z apetytem spałaszowali
resztę posiłku, opowiadając jak zleciał im wyjazd.
- No właśnie, macie
coś przeciwko, żeby Hee został na kilka dni? – Spytał Onew, wpychając do ust
kolejną łyżkę zupy.
- Jeszcze się sobą
nie nacieszyliście? – Odezwał się Minho, pojawiając się nagle znikąd. Tuż za
nim wszedł Taemin. Usiedli na sofie i włączyli TV.
- Jasne, w szóstkę
będzie zabawniej - zgodził się Tae. Ustalili jeszcze kilka spraw i rozeszli się
do swoich pokoi. Z małym wyjątkiem.
„Puk, puk” – rozległo
się pukanie do pokoju Choi.
- Tak? – Mruknął
brunet, przeglądając filmy na tablecie. Nie kto inny jak tancerz otworzył drzwi
i wślizgnął się do pokoju rapera. Uśmiechnął się do niego i usiadł na skraju
łóżka.
- Możemy skończyć
tamto anime? Junjou Romantica. Bardzo mi się spodobało - spytał maknae. Brunet
komicznie wykrzywił twarz w geście udawanego zamyślenia, ale po chwili ochoczo
pokiwał głową i wyszczerzył się do przyjaciela.
- Już myślałem, że
nigdy nie zapytasz - rzekł z ulgą. Posunął się w głąb łóżka, siadając po
turecku. Blondyn zajął miejsce po jego prawej stronie. Szybko odnaleźli stronę
z anime i włączyli trzeci odcinek. Młody spojrzał na kolegę i powiedział coś
pod nosem, spuszczając głowę.
- Co mówiłeś? - Spytał
brunet, nie rozumiejąc go.
- Czy...Mogę do
ciebie... Przytulić się - wymamrotał nieskładnie, bawiąc się skrawkiem swojej
koszulki. Choi uśmiechnął się na jego słowa. Objął go ramieniem i przechylił w
swoją stronę. Tancerz odchylił się za mocno i wylądował na przyjacielu, który z
kolei poleciał na łóżko. Oboje zanieśli się śmiechem. Taemin zaczął się
podnosić, ale Frog złapał go za koszulkę, zatrzymując w bezruchu. Podłożył
sobie poduszki pod plecy i rozłożył nogi. Złapał Tae w pasie i przyciągnął do
siebie. Chłopak usadowił mu się miedzy nogami opierając plecy na jego klatce
piersiowej. Na twarzy widniał pokaźny uśmiech i wielkie, bordowe rumieńce.
„A co mi tam!” - Pomyślał brunet. – „Czasami
trzeba zaryzykować!”
Lekko uniósł się i
cmoknął zawstydzonego chłopaka w kącik ust. Taemin uśmiechnął się jeszcze
szerzej i wziął do ręki tablet. Włączył yaoi i oboje oglądali anime z
uśmiechami na ustach.
Kolejne dni mijały
wyjątkowo szybko. Z Heechul'em w domu nie mogli się nudzić. Codzienne wypady na
miasto, spacery i wieczorne pogaduchy. No i Onew też nie narzekał. Od czasu ich
wtorkowego powrotu pogoda była dość ładna, więc mogli pozwolić sobie na kilka
małych wypadów na plażę. Niestety weekend spędzili w domu, bo tym razem pogoda
nie dopisała i cały czas lało, ale Hee zapewnił im odpowiednią dawkę
adrenaliny.
Wieczorem, wspiął się
po schodach, żeby zawołać chłopaków na kolację. Otworzył drzwi do pokoju
Jonhyun'a i stanął jak wryty. Blondyn siedział na obrotowym krześle, trzymając
na kolanach Key, z którym wymieniał namiętne pocałunki. Nawet stojąc w drzwiach
Chull zauważył jak ręka Kibum'a znika w spodniach wokalisty, który wzdycha w
usta przyjaciela, mocniej go przytulając i gładząc po pośladkach. Heechul nie
wytrzymał.
- Hej, chłopcy!
Chodźcie tu! Mamy darmowe gej-porno! - Krzyknął na cały dom, podskakując z
radości. Od razu rozległ się tupot stóp i pozostała trójka mężczyzn pojawiła
się obok niego. Wybałuszyli oczy, gdy spostrzegli, co dzieje się w środku.
Taemin spłonął rumieńcem, widząc jak Key w pośpiechu wyciąga rękę ze spodni
przyjaciela i wyciera ją w chusteczkę, leżącą na biurku. Ale nie tylko on był
cały czerwony. Nasza przyłapana dwójeczka płonęła ze wstydu żywym ogniem.
Blondyn pospiesznie zapiął spodnie, a kolorowy zeskoczył z niego jak oparzony,
stając jak najdalej. Krępującą ciszę przerwał nie, kto inny jak Hee.
- Ups, przepraszam,
że przerwałem w takim momencie - rzekł i pochylił się w przepraszającym geście.
Złapał za rękę swojego wciąż zdziwionego chłopaka i wyszedł z pokoju. Minho i
Taemin ciągle stali w środku.
- Yyy - zaczął mało
inteligentnie Choi - czy wy...No...Co wy robiliście?
- My tylko-o
całowaliśmy się? - Odpowiedział Jonghyun niewinnym głosem.
- To czemu Kibum miał
rękę w twoich spodniach? - spytał Tae, gdy w końcu doszedł do siebie po tym, co
zobaczył.
- No bo...Chciałem,
żeby Jongi'emu było dobrze - powiedział cichutko raper, splatając ręce za sobą
i gapiąc się w podłogę. Minho i Tae wymienili zdezorientowane spojrzenia. W
końcu Charisma nie wytrzymał.
- A czemu W OGÓLE się
całowaliście?!
- Ty z Taemin'em
możesz a my nie? - Zbulwersował się Jonghyun.
- Po pierwsze, Taemin
jest gejem. Po drugie, teraz nie mówimy o mnie i Tae, a po trzecie to my się
nie całujemy!
- Key też jest gejem!
A może właśnie teraz powinniśmy pogadać o młodym i o tobie, bo sądząc po jego
minie to chyba jednak kłamiesz! - Odpowiedział mu Jong. Choi odwrócił się w
stronę przyjaciela. Blondyn stał oniemiały na środku pokoju ze łzami na twarzy,
ślepo się w niego wpatrując. Brunet otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nie
mógł wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku.
- Czemu? Czemu
skłamałeś? Nie podoba ci się to? Wstydzisz się mnie? Brzydzisz?! - Pytał, a z
jego ślicznej twarzy skapywały łzy.
- Nie, Taemin, to nie
tak. Proszę cię, nie płacz. Ja ci to wszystko wytłumaczę, ale za chwilę,
dobrze? Przepraszam, że tak powiedziałem, przepraszam - tłumaczył się Choi.
Odwrócił się w stronę Key.
- Jesteś gejem? -
Pytany pokiwał twierdząco głową.
- To czemu nam o tym
nie powiedziałeś?
- Bo ja... No jakoś
tak wyszło. Chciałem wam o tym powiedzieć, ale sam nie wiem kiedy.
- No dobra, rozumiem,
ale.. .Czemu się całowaliście? To do mnie nie dochodzi! - Burzył się raper.
Bling spojrzał na divę delikatnie się uśmiechając. Złapał go za rękę i
przytulił.
- Jesteśmy razem -
powiedział cichutko i pocałował Key w policzek.
- CO?! - Krzyknęli
jednocześnie mężczyźni.
- Od wtorku -
sprecyzował wokalista.
- Nami lepiej się nie
interesuj – dodał, po
chwili smutno się uśmiechając. Brunet nie zrozumiał, o co mu chodzi, dopóki
ponownie nie spojrzał na tancerza. Złapał go za rękę i wyciągnął na korytarz.
Szybko weszli do pokoju Choi. Posadził go na łóżku i kucnął przed nim, łapiąc
go za obie ręce.
- Taemin, zapamiętaj
sobie raz na zawsze, proszę cię. Jesteś dla mnie najważniejszy. Nic, co jest
związane z tobą nie może mnie obrzydzić. Tym bardziej nie mogę się ciebie
wstydzić, bo jesteś śliczny i utalentowany. Czemu miałbym wstydzić się takiego
przyjaciela? A nasze pocałunki... Są dla mnie czymś wspaniałym, tak samo jak ty.
Nie oddam cię i nikomu więcej nie pozwolę, aby cię zranił. Nie chciałem o tym
tak otwarcie mówić, bo myślałem, że cię przestraszę. Powiedz mi szczerze, co
dla ciebie znaczą nasze pocałunki, zbliżenia? – Spytał, wciąż ściskając
kurczowo jego dłonie.
- Minho, to znaczy
dla mnie bardzo dużo. Mogę wręcz powiedzieć, że wszystko. Nie chcę tego
przerywać, chcę więcej. Ale nie tak jak jest teraz. Nie pamiętasz tego, bo
byłeś pijany, ale po grze w butelkę, jak już byliśmy w pokoju...Powiedziałem
ci, że mi się podobasz - wyszeptał blondyn, patrząc na ich splecione dłonie.
Choi wciągnął gwałtownie powietrze do płuc, spoglądając na niego z
zaskoczeniem,
- Taemin, ja... Nie
wiedziałem... Proszę, wybacz mi. Gdybym wiedział...
- To co? Nie
całowałbyś się ze mną, żebym nie robił sobie nadziei, że możesz czuć coś do
kogoś takiego jak ja?
- Nie, wręcz
przeciwnie – szepnął, puszczając jego ręce. Naparł dłonią na jego klatkę
piersiową kładąc go na łóżku. Usiadł na nim okrakiem, pochylił się i czubkiem
języka oblizał jego wargi. Złożył na nich lekki pocałunek, obserwując przez
zmrużone powieki reakcje przyjaciela.
„No właśnie!
Przyjaciela!” - Zorientował się nagle
Choi – „przyjaciele nie
robią takich rzeczy!”
Raptownie zszedł z
Taemin'a, stając skonfundowany obok łóżka. Blondyn usiadł i spojrzał na niego
zdziwiony.
- Myślę, że
powinieneś już iść do siebie do pokoju - rzekł brunet, unikając wzroku
chłopaka. Tancerz wstał i wyszedł z pokoju bez słowa. Lecz, gdy mijał Minho delikatnie
złapał go za rękę i położył ją na swoim sercu. Chłopak zabrał ją jednak,
spoglądając w bok. Taemin poszedł zawiedziony do swojego pokoju i do końca dnia
wychodził z niego tylko wtedy, gdy ktoś go zawołał lub, aby coś zjeść. Przez
kolejne dni unikał Minho jak ognia,
bo był święcie przekonany, że jego towarzystwo nie jest mile widziane. Jednak
pewnej nocy przekonał się, że nikt inny nie jest w stanie ukoić jego nerwów
tak, jak jego przyjaciel.