Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 28 "Domek w środku lasu"

Moje ukochane dziewczęta (i chłopcy, jeżeli tacy tu są).
Nie mam słów, które mogłyby usprawiedliwić moją nieobecność i brak postów...Dlatego też mam nadzieję, że wybaczycie mi tą wyjątkowo długą zwłokę czytając już ostatni rozdział opowiadania o uroczych chłopcach. Mam nadzieję, że zakończenie was nie zawiedzie oraz jestem wdzięczna, że wciąż znajdują się osoby odwiedzający mój blog :)
Życzę miłego czytania, Paulina;)


Dalsza droga prowadziła naszą zakochaną parę lasem wypełniając oczy naturalnym kolorem zieleni.
-Gdzie ty mnie wywiozłeś?- Spytał Taemin nerwowo wyglądając przez okno.
-Nie martw się. Przecież nie chcę cię zgwał...-Urwał nagle Minho-W każdym razie zaraz dojedziemy- dodał speszony.
-Wiem, że chciałeś sobie zażartować, że nie zgwałcisz mnie w krzakach. Yesung to przeszłość, nie musisz się tym przejmować. Teraz liczysz się tylko ty. Ale cieszę się, że nie zgwałcisz mnie w krzakach. Pewnie gałązki powijałyby mi się w dłonie.
-Czemu tak zakładasz?- Spytał zainteresowany brunet.
-No przecież jak bym się podpierał to, w co innego jak nie ręce? I jeszcze w kolana!
-Czyli wyobrażasz sobie, że jesteś na dole, tak?
-No...To ty jesteś bardziej "męski" w naszym związku. Wyższy ode mnie, postawniejszy.
-Nie powiem, zaskoczyłeś mnie tym. Sądziłam, że nie myślałeś jeszcze o takich rzeczach. Że wiesz to nie wątpię.
-Tak mi to przeszło przez myśl kiedyś...
-A kiedy?
-No...Wtedy pod prysznicem. Jak wyszło na jaw, że jestem gejem.
-Wtedy, kiedy cię uwodziłem?- maknae pokiwał głową- Ja na prawdę myślałem, że odbierzesz to, jako żart, a nie tak na serio.
-No wiesz, od czasu tamtych "paproszków" miałem różne myśli na twój temat.
-Na prawdę?- Choi spojrzał na niego zdziwiony.
-No tak troszeczkę, ale byłem wtedy zdezorientowany. Nie wiedziałem, co o tym myśleć, a z tobą o tym pogadać nie mogłem. Nawet nie z bardzo chciałem rozmawiać o tym z Jonghyun'em.
-Może i dobrze. Jeszcze by to wziął za propozycję i co? Jak ja bym się z tym czuł, że on cię tenteges? Był bym zrozpaczony! Przecież to ja jestem twoim jedynym, prawda? Jestem twoim numerem jeden we wszystkim. Nie ma innej opcji. Jestem przystojny, wysoki, dobrze zbudowany, mam zabójczy głos i piękne włosy i...
-I jesteś taki skromny- skwitował go młodszy chłopak z uśmiechem na ustach.
-Oczywiście, że tak, Ktoś w tym związku musi być- powiedział, nie zwracając uwagi na nutkę sarkazmu.
-No tak, bo przecież codziennie rano jak wstaje i patrzę się w lustro to mówię sobie "Jak ja mogę być taki przystojny?" i współczuję reszcie świata.
-Widzę, że nie tylko ja tak robię. A nawiasem mówiąc dojechaliśmy na miejsce- rzekł raper. Maknae wyskoczył z auta i jego oczom ukazał się śliczny, drewniany domek pośród wysokich drzew.
-Jest cudowny! Mógłbym tu zamieszkać- ekscytował się wciąż przypatrując się budowli.
-Cieszę się, że ci się podoba. W środku jest jeszcze lepiej- powiedział brunet uśmiechając się szeroko. Wziął z bagażnika walizki i otworzył domek. Młody niczym huragan wleciał do środka i obiegł wszystkie pomieszczenia. Stanął przed swoim chłopakiem i z oburzeniem powiedział:
-Jeden pokój jest zamknięty, a ja chcę go zobaczyć.
-A ja chcę kochać się z tobą tu i teraz na kuchennym blacie, ale nie można mieć wszystkiego- odparł starszy chłopak. W odpowiedzi Taemin złapał go za rękę, pociągnął do kuchni i usiadł na blacie rozkładając nogi. Złapał kochanka za biodra i przyciągnął do siebie oplatając z tyłu nogami. Oddech Minho momentalnie przyspieszył, gdy zobaczył wygłodniałe spojrzenie blondyna.
-W tym wypadku myślę, że możesz mieć przynajmniej większość- wyszeptał tancerz i delikatnie przygryzł ucho drugiego chłopaka. Ten jęknął w odpowiedzi i zacisnął dłonie na udach przyjaciela.
-To później, muszę tu jeszcze coś ugotować, a takie wspomnienia mi tego bynajmniej nie ułatwią- rzekł prosto w usta blondyna i złożył na nich mokry pocałunek. Mocno złapał go za pośladki i przeniósł do dużego pokoju wciąż namiętnie całując. Posadził towarzysza na kanapie, włączył tv i poszedł na kuchni przygotować coś do jedzenia, Tak jak mówił, wspomnienie Taemin'a siedzącego na blacie wcale nie pomógł. Chłopak nie mógł na niczym się skupić wciąż mając w głowie ten wyraz twarzy i płonące od pożądania oczy.
Spokojnie, przynajmniej wiesz, że on też tego chce, nawet na tym cholernym blacie, na którym z chęcią byś go wziął od ręki.
Gdy Choi już ochłonął przygotował lekką sałatkę owocową i naleśniki. Ustawił wszystko na stole łącznie z zimnymi napojami obserwując jak jego chłopak z zaciekawieniem ogląda muzyczne show. Na scenę wszedł właśnie wybitnie przystojny koreańczyk i z uśmiechem na ustach rozpoczął swój występ śpiewając i tańcząc. Chłopak patrzył w ekran jak urzeczony oglądając ruchy młodego uczestnika.
-Ruszasz się o wiele lepiej od niego- rzekł Mino siadając koło tancerza. Chłopak uśmiechnął się i zaczął jeść przygotowany posiłek. Wspólnie obejrzeli program i wybrali się na spacer. W lesie panowała błoga cisza i pięknie pachniało. Szli w ciszy podziwiając krajobraz i siebie nawzajem od czasu do czasu wymieniając przy tym czułe pocałunki. Gdy zaczęło się ściemniać wrócili do domu. Nie bawiła ich perspektywa spędzenia nocy w zimnym lesie zwłaszcza, że raper miał nieco inne plany z nadchodzącą noc. Gdy weszli do domu brunet złapał Miniego za rękę i zaprowadził do łazienki.
-Przecież mogę sam się wykąpać- powiedział jakby z wyrzutem blondyn.
-Oczywiście, że możesz, ale w dwójkę będzie nam raźniej, prawda? Taemin uśmiechnął się promiennie na taką propozycję i wsunął ręce po koszulkę kochanka. Ściągnął ją z niego szybkim ruchem, a po chwili pozbył się również swojej. Odkręcił wody, aby powoli leciała do wanny, gdy ten będzie kontynuował rozbierania swojego "modela". Kolejne w ruch poszły spodnie pozostawiając Minho w samej bieliźnie. Chłopak nie wydawał się tym skrępowany, a wręcz przeciwnie. Uśmiechnął się uwodzicielsko i jednym ruchem pozbył się spodni i bokserek blondyna. Młodszy chłopak automatycznie zakrył się rękami i spuścił wzrok
-Nie ma się czego wstydzić, dla mnie jesteś piękny w całej swojej okazałości- rzekł Minho i na potwierdzenie swoich słów klęknął przed chłopakiem odciągając jego dłonie od pulsującego przyrodzenia. Minho wpatrywał się w członek kolegi z nieukrywaną radością patrząc jak ten nabiera wielkości z każdą chwilą. Delikatnie podmuchał na ukrytą w cienką warstwa skóry żołądź powodując momentalną erekcję. Blondyn głośno wciągnął powietrze i spojrzał w dół, gdy poczuł jak obiekt jego marzeń koniuszkiem języka pieści jego trzon, dłońmi ściska jądra potęgując przyjemność. Jęknął przeciągle, gdy zobaczył jak raper wsuwa drugą rękę pod swoje slipki i szybko przesuwa ją po swoim penisie. Wtedy brunet wstał z klęczka i wyszeptał:
-Reszta później, na blacie-, po czym delikatnie popchnął podnieconego chłopaka w stronę wanny. Oboje weszli do środka delektując się ciepłem wody odprężającym zmęczone ciała. Powolnymi ruchami umyli nawzajem swoje włosy wygłupiając się przy tym, co nie miara. Gdy czyści i pachnący wyszli z łazienki stanęli przed jedynymi w domu zamkniętymi drzwiami.
-Zgadnij gdzie jest klucz od naszej sypialnia z wielkim, mięciutkim łóżkiem- zapytał Minho sugestywnie wypychając biodra w stronę przyjaciela. Chłopak zdecydowanym ruchem popchnął go na drzwi, rozpiął rozporek i wyciągnął mały kluczyk w bokserek bruneta. Otworzył drzwi i pociągnął za sobą kochanka. Ponownie przyparł go do drzwi wsuwając dłoń w rozpięte spodnie by poczuć delikatnie pulsujące przyrodzenia. Uśmiechnął się na samą myśl o tym, jaki rozmiar przybierze w pełnym wzwodzie. Chcą jak najszybciej zaspokoić swoją ciekawość upadł na kolana ściągając spodnie i slipki Minho, który z trudem łapał oddech jakby wiedząc, co ma zaraz nastąpić. Blondyn ujął w dłoń powiększający się członek i z sadystyczną przyjemnością polizał całą jego długość pozostawiając po sobie mokre ślady śliny. Członek w jego dłoni natychmiast stwardniał przybierając piękny rozmiar. Będzie cię cudownie rozpychał, nie sądzisz?- Pomyślał brunet widząc zaczerwienione poliki swojego wybranka. Ten leciutko rozchylił usta i złożył mokry pocałunek na odsłoniętej główce penisa drażniąc ją językiem kilka sekund później.
A co jeśli mi się nie spodoba? Nigdy tego nie robiłem... Martwił się maknae, ale jęk wydobywający się z usta "napastowanego" rozwiał wszelkie troski i nadał motywacji do działania. Z lekką niepewnością szerzej otworzył usta i z pomocą ręki wprowadził kilka centymetrów erekcji do środka. Zacisnął wargi i oblizując ją językiem powoli ssał. Słysząc urywany oddech kochanka wziął penisa głębiej, rozpiął swoje spodnie i uwolnił rosnący w nich "problem" powoli wodząc po nim rękę. Zamruczał, gdy ruchy jego ręki przyspieszyły i zaczął poruszać głową na gorącym penisie. Nagle Minho złapał go za włosy i odciągnął od siebie z jękiem.
-Jak tak dalej pójdzie skończę ci w ustach- powiedział ciężko uśmiechając.
-Nie chcesz tego? Bo ja mam nieokiełznaną ochotę wyssać cię do ostatniej kropli tej nocy.
-Wolałbym skończył w twoim tyłku, jeżeli ci to nie przeszkadza- rzekł Choi wpatrując się w gorące oczy Taemin'a. Ten uśmiechnął się uwodzicielsko i przytaknął.
-Niech ci będzie. Dzisiaj robimy to po twojemu. Oddaj się w pana posiadanie- rzekł i ukłonił się. Brunet pociągnął go za rekę i mocno pchnął na łóżko by zaraz nakryć jego ciało swoim.
-Jesteś pewien, że tego chcesz? Możemy zaczekać- zapytał się odzyskując zmysły.
-Czy nie po to przywiozłeś mnie do domku w środku lasu, żeby rżnąć całą noc?
-Taemin, jeszcze kilka takich słów i dojdę zanim zaczniemy.
-Podnieca cię, gdy tak mówię?
-Jak cholera. Nie wiedziałem, że możesz być taki niegrzeczny.
-Tylko dla ciebie- rzekł i cmoknął go w nos.
-No ja myślę- zażartował brunet.
-Co robisz?
-Myślę.
-Sądzę, że mamy teraz lepsze rzeczy do robienia niż myślenie- powiedział maknae i lekko wygiął biodra pocierając erekcją o erekcję. Starszy chłopak sapnął na ten ruch, ale nie pozostał dłużny. Z szafeczki stojącej koło łóżka wyciągnął słoiczek, otworzył go i nabrał trochę tłustej substancji na palce. Jak na zawołanie jego kochanek rozłożył nogi z zapraszającym geście. Takiego zaproszenia nie można zmarnować pomyślał raper i kolistym ruchem wsunął jeden palec w pulsującą dziurkę. Powoli rozciągał ją od środka przygotowując na coś większego. Do pierwszego palca dołączył drugi naprzemiennie się z nim krzyżując lub wsuwając głębiej by znów prawie wyjść. Taemin leżał na łóżku wiercąc się na penetrujących go palcach, niekontrolowanie poruszając biodrami w  poszukiwaniu większej przyjemności. Jęczał, gdy palce kochanka skrzyżowały się w środku i wsunęły aż po kłykcie zahaczając o magiczny punkt, przez co blondyn wygiął plecy w łuk i kurczowo zacisnął dłonie na prześcieradle.
-Jesteś gotowy?- Zapytał starszy chłopak pochylając się nad swoim kochankiem z palcami rozpychającymi jego dziurkę. Tancerz ochoczo pokiwał głową nabijając się bardziej na dłoń kolegi. Ten wyciągnął palce i powolnymi ruchami roztarł nową porcję lubrykantu na swoim spragnionym członku. Złapał Taemin'a za biodra i ustawił je pod dogodny do wejścia kątem. Przystawił erekcję do szparki i naparł przełamując pierścień mięśni, który momentalnie zacisnął się na jego główce.
-O kurwa, jesteś taki ciasny- jęknął, powoli torując sobie drogę do rozkoszy. Z każdym centymetrem  przyjemność rozlewała się po jego ciele od krocza aż po opuszki palców. Młodszy chłopak patrzył się na niego lubieżnie i delikatnie wypiął biodra w jego stronę nadziewając się na twardy członek. Model sapnął i pchnął mocniej wchodząc w kochanka aż po jądra. Ciepłe i mokre wnętrze doprowadzało go do szaleństwa, ale nie chciał zranić młodszego chłopaka, więc rozpoczął powolne ruchy bioder. A każdym uderzeniem czuli się nieziemsko. Brunet przyspieszył ruchy widząc jak tancerz sam się na niego nadziewa.
-Na kolana- powiedział twardo Choi i wysunął się czekając aż chłopak wykona jego polecenie. Ten szybko klęknął i oparł się na łokciach prowokująco wypinając krągłe pośladki. Raper złapał go mocno za biodra i szybkim pchnięciem powrócił w błogą ciasnotę. Oboje jęczeli przy najdrobniejszym ruchu. Choi nie mógł kontrolować swoich ruchów, jego biodra poruszały się coraz szybciej jakby chciały połączyć oba ciała na zawsze. Mokrzy od potu i lubrykantu wili się na łóżku jęcząc. Brunet zacisnął dłoń na penisie kochanka i poruszał nią w rytm swoich pchnięć. Blondyn powoli opadał z sił, ręce ugięły się pod nim i opadł na poduszki wciąż bezwstydnie wypinając tyłek. Raper pochylił się nad nim, objął mocno za szyję dociskając do łóżka i mocno ugryzł w ucho wyrywając z ust partnera wręcz warknięcie. Gdy to usłyszał zrobiło mu się gorąco. Puścił jego szyje i rzekł:
-Na plecy, chce widzieć twoja twarz jak dochodzisz.
Jego głos był spokojny, ale w środku aż buzował od emocji i ekscytacji. Taemin wykonał polecenie i położył się na plecy zakładając swoje nogi na barki przyjaciela. Obwity rumieniec wkradł się na jego policzki, gdy starszy chłopak znów wsunął się do środka. Mimo woli chłopaka, jego plecy wygięły się w łuk lgnąc do przyjemności. W tym samym momencie ich oczy się spotkały. Patrzyli na siebie szczęśliwi, że mogą tą cudowną chwile dzielić razem. Brunet pochylił się i delikatnie pocałował kochanka, oblizując jego wargi językiem. Obcałował linię jego żuchwy, ucho i szyję pozostawiając zaczerwienienie w każdym miejscu, w którym zassał kawałek bladej skóry. Ruchy bioder stawały się coraz szybsze współgrając z poruszającą się na penisie ręką.
-Minho, ja zaraz..-Wyjęczał blondyn czując zbliżający się orgazm. Zacisnął oczy wypychają w górę biodra, gdy starszy chłopak przyspieszył ruchu. Wchodził w niego aż po jądra drżąc z przyjemności. Gdy otarł się o prostatę poczuł jak lepkie nasienie wypełnia jego rękę i opada na klatkę i twarz tancerza, który doszedł z głośnym jękiem. Raper poczuł jak dziurka mocno zacieśnia się wokół jego erekcji, wykonał pchnięcie ostateczna i obwicie wytrysnął w szparkę. Opadł na kochanka szepcząc jego imię i objął go.
-Teamin, Taemin...Dziękuję ci. To było cudowne. Matko, masz do tego talent. O boże, jak mi dobrze- sapnął i wtulił twarz w szyje chłopaka. Tamten zaśmiał się cicho i gładził jego włosy.
-Ups, coś nam wycieka- zachichotał, gdy poczuł jak sperma powoli sączy się z jego tyłka i spada na pościel. Choi usiadł na nim okrakiem, złapał za ręce i powiedział:
-Taemin, nie wyobrażasz sobie ile to dla mnie znaczy. Nie zrobiłbym tego z nikim innym. To tak intymne przeżycie, że chciałbym dzielić je tylko z tobą przez cała wieczność. Tylko z tobą. Jesteś moim jedynym- wyszeptał mocniej ściskając jego ręce-, Dlatego, nie ważne, co się stanie, zawsze będę przy tobie. Nie mam zamiaru nigdy cię opuścić. Nie uwolnisz się ode mnie tak łatwo- dodał z lekkim uśmiechem-, bo cię kocham.
Blondyn zamrugał oczami za zdziwienia, ale uśmiechnął się szeroko.
-Tez cię kocham- szepnął mocno się w niego wtulając. Teraz oboje czuli się jak najszczęśliwsi ludzie na świecie i nic nie było w stanie tego zmienić. Będąc w objęciach ukochanej osoby nie liczy się nic poza ciepłem jak ciała i barwą głosu szepczącego czułe słowa o miłości.
-A teraz może chodźmy do kuchni? Ten blat strasznie mnie kusi- rzekł Taemin delikatnie odsuwając się od chłopaka, który spojrzał na niego z niedowierzaniem, ale wstał z łóżka, wziął go na ręce i zaniósł do kuchni.
Coś czuję, że ta noc będzie wyjątkowo obfita skoro w kuchni schowałem bitą śmietanę i sos czekoladowy...

Takim oto sposobem po bardzo długim czasie opowiadanie zakończyło się happy endem. Jestem niezmiernie wdzięczna za wasze ciepłe słowa oraz za krytykę, która pozwoliła mi się poprawić. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zajrzycie :)