Minho stał u siebie w pokoju i wpatrywał się w
swoje odbicie w lustrze. Wyglądał normalnie...Więc czemu Heechul wyszedł do
niego z taką propozycją? Nie jest bogiem seksu, ale Hee ma Onew! Nawet gdyby on
się o tym nie dowiedział. Nie! To byłoby kłamstwo! I to okrutne...Zdrada
dokładniej rzecz ujmując. A TO jest niewybaczalne. Nigdy nie zrobiłby czegoś
takiego. Westchnął zmęczony rozmyślaniem o tym. Gwałtownie odwrócił się w
stronę drzwi słysząc dochodzący stamtąd szelest. Czyjś cień przemknął po
korytarzu, a do pokoju bruneta, przez szparę pod drzwiami, wleciała kartka.
Zaciekawiony poniósł ją i wyjrzał z pokoju w poszukiwaniu
"nadawcy", ale nikogo tam nie było. Zamknął na powrót drzwi,
usiadł na sofie i spojrzał na kartkę- Pusta-pomyślał-, czemu
ktoś podrzuca mi czystą kartkę? To jakiś słaby żart?- Raper obrócił
papier w dłoniach-Ah! Z drugiej strony coś jest! Sprytnie! A co to? Jakiś
rysuneczek? Ładny! Dwie osoby w pokoju, jedna na kanapie, druga do niej idzie
dość ponętnym krokiem, ładnie uchwycone, hm. Ten na kanapie...a może ta? To
miałoby sens. Piękna kobieta i przystojny facet! Ale chwila, coś za płaska ta kobieta.
Czyli to śliczny chłopak, a może mężczyzna? Jasne włosy średniej długości,
słodka buźka. Jak by się nad tym zastanowić to trochę przypomina Taemin'a, ale
tylko z wyglądu, bo z charakteru. No Tae nie należy do uwodzących, raczej do
uwodzonych. Coś o tym wiem...niestety. A może i stety? W sumie to nic takiego
strasznego się nie stało, a przynajmniej jestem pewien swoich uczuć, tego, że
ten mały słodziutki szkrab mnie w sobie rozkochał. Ehh...Ta druga postać. Stoi.
Tego jestem pewien! Bez koszulki, z tego, co widzę umięśniony, powiedziałbym
wręcz idealnie zbudowany! Spodnie zsunięte na biodra, ciemne, krótkie włosy.
Prawie jak ja, ale oczywiście ja jestem przystojniejszy! Nie przechwalam się
kochani, taka prawda! Ale to zabawne, że akurat te dwie postacie są podobne do
nas i jeszcze w takiej sytuacji...Ejejejej! To wydaje mi się nieco
podejrzane...Czy ktoś naszkicowałby naszą dwójkę w takich pozycjach i podrzucił
mi to do pokoju? A może miało trafić do Minniego?- Raper uważnie przyjrzał
się rysunkowi jeszcze raz i w lewym dolnym roku dostrzegł mały podpis.
-"태민"*- Wyszeptał do siebie- teraz wszystko jasne.
Zwinął szkic w rulonik i nałożył na niego gumkę (recepturkę zboczeńce ^^). Rzucił na biurko i wyszedł z pokoju. Swoje kroki skierował do kuchni po coś do jedzenia. Zgłodniał od tego męczącego myślenia. Zegar wybił 23. Brunet na szybkości zrobił kanapkę i miętową herbatę. Kolacje zjadł u siebie ciągle rozmyślając o rysunku i tym, kto mógł go mu podrzucić, bo na pewno nie Taemin.
A może to Jonghyun?-brunet zaczął snuć domysły- W sumie to dzięki mnie oni się zeszli, więc może chciał się odwdzięczyć? Nie...Takich rzeczy się nie robi. Najlepiej będzie jak oddam Miniemu rysunek i wszystko sobie z nim wytłumaczę. Ale to dopiero jutro, teraz jest już za późno na takie rozmowy, poza tym...Sam nie wiem, co mam mu jutro powiedzieć..."Hej Mini, ktoś podrzucił mi Twój rysunek i całą noc zastanawiałem się czy to przypadek, że postacie na nim są tak cholernie podobne do nas czy zaplanowałeś to?"...Już to widzę, pewnie by mnie wyśmiał i powiedział, że nie każdy chłopak na mojej drodze chce się ze mną przespać. Ehh...Chyba na prawdę ma o mnie takie zdanie. Postaram się temu zaradzić.
-"태민"*- Wyszeptał do siebie- teraz wszystko jasne.
Zwinął szkic w rulonik i nałożył na niego gumkę (recepturkę zboczeńce ^^). Rzucił na biurko i wyszedł z pokoju. Swoje kroki skierował do kuchni po coś do jedzenia. Zgłodniał od tego męczącego myślenia. Zegar wybił 23. Brunet na szybkości zrobił kanapkę i miętową herbatę. Kolacje zjadł u siebie ciągle rozmyślając o rysunku i tym, kto mógł go mu podrzucić, bo na pewno nie Taemin.
A może to Jonghyun?-brunet zaczął snuć domysły- W sumie to dzięki mnie oni się zeszli, więc może chciał się odwdzięczyć? Nie...Takich rzeczy się nie robi. Najlepiej będzie jak oddam Miniemu rysunek i wszystko sobie z nim wytłumaczę. Ale to dopiero jutro, teraz jest już za późno na takie rozmowy, poza tym...Sam nie wiem, co mam mu jutro powiedzieć..."Hej Mini, ktoś podrzucił mi Twój rysunek i całą noc zastanawiałem się czy to przypadek, że postacie na nim są tak cholernie podobne do nas czy zaplanowałeś to?"...Już to widzę, pewnie by mnie wyśmiał i powiedział, że nie każdy chłopak na mojej drodze chce się ze mną przespać. Ehh...Chyba na prawdę ma o mnie takie zdanie. Postaram się temu zaradzić.
Zmęczony myśleniem
ściągnął z siebie ubrania i położył się do ciepłego łóżka od razu zasypiając.
----
Następnego dnia
brunet wstał z samego rana. Z uśmiechem na twarzy wziął prysznic i przegryzł
coś. Ubrał się i wybiegł do sklepu. Już wiedział, co ma zrobić, wszystko sobie
ułożył i nie dopuszczał do siebie żadnych negatywnych myśli, nawet tych
najmniejszych. Szybkim krokiem wszedł do super marketu i rozejrzał się w
poszukiwaniu czegoś odpowiedniego do jego ''niespodzianki''. Krążył między
półkami jak szalony nie mogąc nic znaleźć. Odetchnął z ulgą, gdy spojrzał na
najwyższy regał. Wziął jeszcze kilka innych rzeczy, szybko zapłacił i pognał do
domu.
Przygotowanie niespodzianki zajęło mu 30 minut. Postawił wszystko na tacy, wygładził koszulkę i poszedł na górę. Leciutko zapukał do pokoju.
-Proszę-usłyszał cichutki głosik. Uchylił drzwi i wszedł do środka. Taemin siedział na łóżku przecierając zaspana oczy.
-Obudziłem Cię?- Spytał raper. Blondyn pokiwał główką i przykrył się kołdrą. Włosy opadały mu na twarz zasłaniając oczy. Choi podszedł do niego i usiadł na łóżku.
-Proszę- powiedział stawiając tacę ze śniadaniem na kolanach kolegi. Zapach gorącej czekolady i pysznych francuski rogalików z malinami pobudził go do życia. Zaryzykował i lekko uśmiechnął się do przyjaciela.
-Zjem ze smakiem, to wygląda pysznie- powiedział i niepewnie spojrzał się w oczy rapera, który uśmiechnął się szeroko słysząc pochwałę dla swojej pracy.
-Taemin, ja...Przyszedłem z Tobą porozmawiać. Jeżeli nie chcesz to przynajmniej wysłuchaj tego, co mam do powiedzenia, dobrze?- Zapytał się, a tancerz pokiwał głową w geście pozwolenia. Choi wziął rogalika do ręki i włożył go Tae do buzi. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i zaczął sam jeść śniadanie słuchając przyjaciela.
-Więc...Chciałbym Cię przeprosić za to wszystko, co Ci zrobiłem. Nie chodzi mi tutaj o to, co stało się ostatnio u mnie w pokoju, ale o całokształt. Najbardziej o tę imprezę z Juniorami. Mogłem Cię wtedy przypilnować, nie pić tyle...Przepraszam- powiedział ze łzami w oczach. Przetarł je wierzchem dłoni i mówił dalej.-Przepraszam Cię za to całe zwodzenie w łazience, nad jeziorem, wszędzie. Wtedy uważałem to za świetną zabawę, dopóki nie zobaczyłem jak na prawdę na to reagujesz. Nawet nie wiesz jak mi teraz z tym głupio. Chciałbym cofnąć czas, na tej imprezie złapać Cię za rękę i nie puścić jej już. Zrozumiem, jeśli teraz mnie odmówisz, ale chciałbym spróbować...z nami, jako parą. Nie mówię, że od dzisiaj, ale jeśli bardziej zbliżymy się do siebie to może coś by z tego wyszło. Jeśli się zgodzisz obiecuję, że codziennie będę przynosił Ci śniadanie do łóżka, przygotowywał gorącą kąpiel, a nawet nosił na rękach, żebyś tylko był ze mną szczęśliwy- powiedział Minho spokojnym głosem, chociaż w środku gotował się z emocji. Patrzył na maknae wzrokiem pełnym nadziei, że blondyn się zgodzi, ale gdzieś w głębi tkwił strach, że może go odrzucić. Taemin siedział na łóżku z bardzo zdziwioną miną. Zamrugał oczami nie wierząc w to co usłyszał (wiem, że dziwnie to brzmi, ale przecież nie zamruga uszami ^^)
Rogalik wypadł mu z ręki na pościel pozostawiając plamy po czekoladzie i malinach.
-Minho, ja...Nie wiem, co powiedzieć. To wszystko tak mnie zaskoczyło. Ta pobudka i śniadanie, Twoje słowa...One najbardziej. Wiem, że jest Ci przykro za to, co wtedy mi się stało, ale to już przeszłość. Yesung dla mnie nie istnieje. Teraz liczysz się Ty i jeśli to, co mówisz jest prawdą...
-Oczywiście, że jest!- Przerwał mu raper raptownie łapiąc go za rękę- To najszczersza prawda! W końcu zdobyłem się na odwagę, żeby Ci to powiedzieć...-Dodał już ciszej nie chcąc obudzić reszty chłopaków, chociaż wydawało mu się, że z pokoju Jonghyun'a słyszał jakieś dźwięki. Brunet wziął głęboki oddech i powiedział najspokojniejszym głosem na jaki mógł się teraz zdobyć:
-Taemin, wyznaję Ci moje uczucie do siebie. Jeśli go nie akceptujesz puść moje ręce.
To brzmi jak jakiś kicz z podstawówki ''jak mnie kochasz to mnie puść'', ale nie potrafię inaczej! Zwariuję, jeśli usłyszę odmowę z jego ust!
Blondyn spojrzał się głęboko w jego ciemne oczy i powoli wysunął swoje dłonie z uścisku przyjaciela. Podbródek Choi'ego zaczął delikatnie drzeć, a oczy zaszkliły się. Opuścił ręce na kołdrę i spuścił wzrok. Taemin odstawił tacę ze śniadaniem na nocną szafkę i ni stąd ni z owąd rzucił się raperowi na szyję. Zaskoczony jego zachowaniem brunet opadł na łóżko pozwalając blondynowi położyć się na sobie. Ze zdziwieniem przyglądał się tancerzowi, który uśmiechał się od ucha do ucha.
-Skoro obiecujesz, że będziesz mi robił śniadanie to mogę iść na taki układ- rzekł Taemin. Minho odetchnął z ulgą słysząc swoiste ''tak'' z ust, które chwilę później otoczył swoimi wargami. Taemin wciągnął powietrze zaskoczony pocałunkiem, ale poddał się pocałunkowi czerwieniąc się na twarzy.
-Tylko śniadanie było dla Ciebie przekonywującym argumentem?- Zapytał przekornie brunet przerywając pocałunek. Blondyn uśmiechnął się i energicznie pokiwał głową. Minho zaśmiał się widząc jego reakcje, głęboko w sercu wiedział, że właśnie rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu. Ale ten przeżyje z kimś wyjątkowym.
Przygotowanie niespodzianki zajęło mu 30 minut. Postawił wszystko na tacy, wygładził koszulkę i poszedł na górę. Leciutko zapukał do pokoju.
-Proszę-usłyszał cichutki głosik. Uchylił drzwi i wszedł do środka. Taemin siedział na łóżku przecierając zaspana oczy.
-Obudziłem Cię?- Spytał raper. Blondyn pokiwał główką i przykrył się kołdrą. Włosy opadały mu na twarz zasłaniając oczy. Choi podszedł do niego i usiadł na łóżku.
-Proszę- powiedział stawiając tacę ze śniadaniem na kolanach kolegi. Zapach gorącej czekolady i pysznych francuski rogalików z malinami pobudził go do życia. Zaryzykował i lekko uśmiechnął się do przyjaciela.
-Zjem ze smakiem, to wygląda pysznie- powiedział i niepewnie spojrzał się w oczy rapera, który uśmiechnął się szeroko słysząc pochwałę dla swojej pracy.
-Taemin, ja...Przyszedłem z Tobą porozmawiać. Jeżeli nie chcesz to przynajmniej wysłuchaj tego, co mam do powiedzenia, dobrze?- Zapytał się, a tancerz pokiwał głową w geście pozwolenia. Choi wziął rogalika do ręki i włożył go Tae do buzi. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i zaczął sam jeść śniadanie słuchając przyjaciela.
-Więc...Chciałbym Cię przeprosić za to wszystko, co Ci zrobiłem. Nie chodzi mi tutaj o to, co stało się ostatnio u mnie w pokoju, ale o całokształt. Najbardziej o tę imprezę z Juniorami. Mogłem Cię wtedy przypilnować, nie pić tyle...Przepraszam- powiedział ze łzami w oczach. Przetarł je wierzchem dłoni i mówił dalej.-Przepraszam Cię za to całe zwodzenie w łazience, nad jeziorem, wszędzie. Wtedy uważałem to za świetną zabawę, dopóki nie zobaczyłem jak na prawdę na to reagujesz. Nawet nie wiesz jak mi teraz z tym głupio. Chciałbym cofnąć czas, na tej imprezie złapać Cię za rękę i nie puścić jej już. Zrozumiem, jeśli teraz mnie odmówisz, ale chciałbym spróbować...z nami, jako parą. Nie mówię, że od dzisiaj, ale jeśli bardziej zbliżymy się do siebie to może coś by z tego wyszło. Jeśli się zgodzisz obiecuję, że codziennie będę przynosił Ci śniadanie do łóżka, przygotowywał gorącą kąpiel, a nawet nosił na rękach, żebyś tylko był ze mną szczęśliwy- powiedział Minho spokojnym głosem, chociaż w środku gotował się z emocji. Patrzył na maknae wzrokiem pełnym nadziei, że blondyn się zgodzi, ale gdzieś w głębi tkwił strach, że może go odrzucić. Taemin siedział na łóżku z bardzo zdziwioną miną. Zamrugał oczami nie wierząc w to co usłyszał (wiem, że dziwnie to brzmi, ale przecież nie zamruga uszami ^^)
Rogalik wypadł mu z ręki na pościel pozostawiając plamy po czekoladzie i malinach.
-Minho, ja...Nie wiem, co powiedzieć. To wszystko tak mnie zaskoczyło. Ta pobudka i śniadanie, Twoje słowa...One najbardziej. Wiem, że jest Ci przykro za to, co wtedy mi się stało, ale to już przeszłość. Yesung dla mnie nie istnieje. Teraz liczysz się Ty i jeśli to, co mówisz jest prawdą...
-Oczywiście, że jest!- Przerwał mu raper raptownie łapiąc go za rękę- To najszczersza prawda! W końcu zdobyłem się na odwagę, żeby Ci to powiedzieć...-Dodał już ciszej nie chcąc obudzić reszty chłopaków, chociaż wydawało mu się, że z pokoju Jonghyun'a słyszał jakieś dźwięki. Brunet wziął głęboki oddech i powiedział najspokojniejszym głosem na jaki mógł się teraz zdobyć:
-Taemin, wyznaję Ci moje uczucie do siebie. Jeśli go nie akceptujesz puść moje ręce.
To brzmi jak jakiś kicz z podstawówki ''jak mnie kochasz to mnie puść'', ale nie potrafię inaczej! Zwariuję, jeśli usłyszę odmowę z jego ust!
Blondyn spojrzał się głęboko w jego ciemne oczy i powoli wysunął swoje dłonie z uścisku przyjaciela. Podbródek Choi'ego zaczął delikatnie drzeć, a oczy zaszkliły się. Opuścił ręce na kołdrę i spuścił wzrok. Taemin odstawił tacę ze śniadaniem na nocną szafkę i ni stąd ni z owąd rzucił się raperowi na szyję. Zaskoczony jego zachowaniem brunet opadł na łóżko pozwalając blondynowi położyć się na sobie. Ze zdziwieniem przyglądał się tancerzowi, który uśmiechał się od ucha do ucha.
-Skoro obiecujesz, że będziesz mi robił śniadanie to mogę iść na taki układ- rzekł Taemin. Minho odetchnął z ulgą słysząc swoiste ''tak'' z ust, które chwilę później otoczył swoimi wargami. Taemin wciągnął powietrze zaskoczony pocałunkiem, ale poddał się pocałunkowi czerwieniąc się na twarzy.
-Tylko śniadanie było dla Ciebie przekonywującym argumentem?- Zapytał przekornie brunet przerywając pocałunek. Blondyn uśmiechnął się i energicznie pokiwał głową. Minho zaśmiał się widząc jego reakcje, głęboko w sercu wiedział, że właśnie rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu. Ale ten przeżyje z kimś wyjątkowym.
*태민- to oczywiście oznacza "Taemin”, jeśli ktoś by
nie wiedział i nie miał bzika na punkcie koreańskiego:)