Przepraszam, że tak długo czekałyście, ale o to jest nowy rozdział:)
Taemin...tak, właśnie od niego powinnam zacząć.
Chłopak zamknął się w sobie, znów. A to wszystko przez to, że ani on, ani Minho
nie potrafią powiedzieć co do siebie czują. Ale spokojnie, los powie to
za nich.
Blondynek usiadł gwałtownie na kanapie. Spuścił głowę
i zapłakał gorzko.
"Czemu? Pytam się, czemu kiedy już jestem tak
blisko niego zawsze coś musi się stać?!”- Głowa buzowała mu od
tysiąca myśli. – „Dlaczego, kuźwa, dlaczego? Przytulił mnie, pocałował!
Byłem tak blisko niego, NIEGO! Gdyby to był ktoś inny, jakaś fanka albo fan,
po prostu bym to zignorował, ale to Minho... Nie. To MÓJ Minho. On
powinien być mój... Sam powiedział, że w pewnym sensie... Podobam mu się? A
może po prostu jestem tak zdesperowany, że nawet głupie "ładna
pogoda" odbieram, jako wyznanie miłości?! Trzymajcie mnie, błagam! Chcę
być obok niego... Przyjacielu, chcę zostać z tobą, przy tobie chcę być. Nie
trzeba byś mówił coś, wystarczy byś był..."
Tymczasem Choi pluł sobie w brodę za to, co zrobił.
"Czemu? Czemu przerwałem ten pocałunek? Czy było
mi źle? Nie! Było mi dobrze i to tak jak nigdy z nikim. Ale ja chcę tylko go.
Nikt inny mnie nie obchodzi. On jest moim światem, sercem, duszą... Całym
życiem. Więc dlaczego mu tego nie powiem? Przecież widzę, że mu się podobam!
Widzę jak na mnie reaguje, jak relacje między nami zmieniły się z biegiem
czasu. Wszystko zaczęło się od tego cholernego gwałtu! Ile ja bym dał, żeby w
tamtym momencie być na miejscu Jonghyun'a. Wtedy Yesung'a wieźliby do kostnicy,
a nie do szpitala. Jak Boga kocham, zabiłbym go za to! Na samą myśl o tym krew
we mnie buzuje! Gdy pomyślę, co mógł zrobić gdyby nie Hyun to, aż mną trzęsie.
Nie powinienem był tego wieczoru pić tylko pilnować Taemin'a. I do niczego by
nie doszło. Skończyłoby się na tym pocałunku w holu, chociaż to i tak za
dużo, ale mniej od tego, co ten skurwiel mu zrobił! Gdybym tylko mógł... Poświęciłbym
swoje życie, żeby to zdarzenie mogło ominąć Tae. Matko, dlaczego tego wieczoru
nie zrobiłem tego, na co miałem ochotę od tak dawna?! Po prostu podejść do
niego, złapać za rękę i nie puścić jej już do końca świata. Dopiero teraz
uświadomiłem sobie, co tak na prawdę do niego czuję i od kiedy to trwa. Na
dodatek teraz go zraniłem... Jaki ja jestem głupi!!
~~~~~~
Od czasu feralnego zdarzenie minął tydzień. Chłopcy, a
zwłaszcza lider, starali się utrzymywać wesołą atmosferę, wspominając krótki
wypad nad morze. Ale nie wszyscy mieli na to humor. Taemin chodził smutny. Nie.
To mało powiedziane. On był jedną, wielką, chodzącą kupką smutków i łez. Nie
rozstawał się z chusteczkami ani na krok. Za to Minho... był chyba w jeszcze
gorszym stanie. Po części cieszył się, że Jonghyun'owi dobrze układa się z Key,
a Onew z Heechule'm, ale nie mógł znieść faktu, że tak zawalił sprawę z Tae.
Nie oszukiwał się. Wiedział, że to spieprzył i zaprzepaścił ostatnią szansę na
szczęśliwy związek z tancerzem. Ale nie zamierzał się poddać, to nie w jego
stylu. Flamig Charisma walczy do końca!
Wieczorem Onew wpadł na wydawałoby się dobry pomysł...
Do czasu jego realizacji.
- Hee, kochanie, myślisz, że powinniśmy...
*****
Puk, puk. Cisza. PUk, PUk. Cisza. PUK, PUK. Cisza.
JEB! JEB!
- Co do cholery?! - Wrzasnął Minho, ściągając
słuchawki z uszu. Cisnął je na łóżko i z rozmachem otworzył drzwi do swojego
pokoju. W progu stał Heechul.
- E to, przepraszam, ale chyba nie słyszałeś jak pukam.
- Nie, kurwa! Ale słyszałem jak napierdalasz w drzwi!
- Odwarknął niemiło. Szczerze mówiąc to nie miał ochoty teraz z nikim rozmawiać.
- Przepraszam – rzekł, smutniejąc- Tylko chciałem się
ciebie coś poradzić, ale skoro masz taki nastrój to lepiej już pój...
- Ehh, wchodź - przerwał mu Choi i wydął usta. Cofnął
się i wpuścił go do pokoju. Oboje usiedli na kanapie.
- Mów, o co chodzi - powiedział raper. "Księżniczka"
założył nogę na nogę i poprawił swoją koszulkę ukazując tym samym kawałek
prawego ramienia.
- Chodzi o to, że z Onew... Kochaliśmy się raz, tak
naprawdę - zaczął.
- Co? Tak, że... Brał cię od "tyłu"?
- No tak, ale tylko raz- Zaczerwienił się lekko.
- A ja... Byłem na dole i podoba mi się to strasznie, ale Jinki jest delikatny,
a ja zawsze chciałem spróbować czegoś ostrzejszego, lekko podchodzącego pod
sado-maso i... No z nim nie mogę, bo myśli, że jestem za delikatny- rzekł wręcz
oburzony.
- A co ja mam do te... ZGŁUPIAŁEŚ?! - krzyknął Minho,
gdy zrozumiał, co on ma z tym wspólnego - Jak możesz o tym myśleć? Pomyślałeś
jak lider może się czuć, gdy się o tym dowie? Przecież to byłaby zdrada!
- A kto powiedział, że musi się dowiedzieć? - Spytał
już bardziej zalotnie, przybliżając się do rapera. - Ja mu nic nie powiem.
- Ale ja mu powiem! Poza tym to nie byłoby w porządku
w stosunki do Ta....
- Do kogo? Nie usłyszałem imienia. Taaaa...? - Dopytywał
się Juniorek.
- Nie ważne, wynoś się stąd zanim powiem o wszystkim
Onew! - Wrzasnął zdenerwowany Choi. Chul wstał z kanapy i wyszedł z pokoju,
trzaskając drzwiami. Raper położył się na łóżku, szarpiąc włosy rękoma.
„Gdybym usłyszał coś takiego dawniej nie
zastanawiałbym się długo, tylko wziął Heechul'a od ręki! Czemu nie? Jest młody,
śliczny, szczupły... Oczywiście, gdyby nie był wtedy z Onew, to całkowicie
zmienia postać rzeczy. Ale z tego powodu mu odmówiłem. Jego związek z liderem
to była tylko wymówka. Co pomyślałby sobie o mnie Tae, gdyby się o tym dowiedział?
>-Hej Tae, zakochałem się w tobie, ale puściłem się z Hee, bo wiedziałem, że
wszystko między nami zaprzepaściłem, a chciało mi się ruchać. - Spoko Minho,
też się w tobie zakochałem, ale ja tylko przylizałem się z Key...< NIE! Tak
do cholery nie może być!”
Chłopak wstał z kanapy i zaczął krążyć bez celu po
pokoju. W głowie krążyło mu tysiąc myśli, czy powiedzieć Kurczakowi o tym
zajściu z Hee, jak przeprosić Tae, czy w ogóle jest jeszcze jakiś sens w
przepraszaniu go... „Nie, sens jest zawsze. Przecież kiedyś mi wybaczy! Mam
nadzieje.” – Dodał w myśli.
Tymczasem Heechul powędrował ze swoim genialnym planem
do innego pokoju. Zastukał do drzwi i wszedł do środka. Minnie siedział przy
biurku i zawzięcie zmazywał coś z kartki. Junior podszedł do niego na paluszkach
i zerknął przez ramię. „No tak” – pomyślał – „Oczywiście,
że będzie szkicował Minho, a kogóż by innego?! No i bez koszulki, to też było
łatwe do zgadnięcia. A tam w tle na kanapie to, kto siedzi?”
- Hee, puka się! - Krzyknął blondyn, chowając kartkę z
rysunkiem pod blat biurka.
- Pukałem, ale nie odpowiedziałeś nic to chwilkę się
poprzyglądałem. Ehh, ciągle coś czujesz do Minho? Mimo tego wszystkiego, co ci
zrobił? Wiem, że nie robił tego umyślnie, ale to ciągle boli. I wiem, że jego
też to nie obeszło. Chyba ciągle coś do ciebie czuje, ale boi się twojej
reakcji. Nawet nie chciał się ze mną przespać...
- Co?!- Zdziwił się maknae, wstając raptownie z
krzesła.
- I bynajmniej nie chodzi o to, że jestem z Onew, bo
przecież nie musiałby o tym wiedzieć...
- Chciałeś się przespać z Minho?
- A kto by nie chciał? Jest przystojny, wysportowany,
ma seksowne ciało i głos. Już to sobie wyobrażam, jak szeptałby mi te sprośne
tekściki do ucha...
- Zamknij się! Na pewno by tak nie zrobił! - Warknął
zdenerwowany tancerz.
- A może boli cię to, że nie zrobiłby tak z tobą? Masz
wybór. Oboje jesteście młodzi, wolni, oboje coś do siebie czujecie...
- Tylko, że on czuje do mnie obrzydzenie-
szepnął maknae, spuszczając głowę.
- Skąd taka myśl?
- Nie chciał się ze mną całować.
- A jesteście razem.
- Nie, jesteśmy przyjaciółmi.
- A ty chciałbyś całować się z przyjacielem, czy z
chłopakiem? Wasze relacje muszą być trochę inne. I nie chodzi mi tu o zmianę
statusu na fejsie. Przemyśl to sobie - dodał na koniec, uśmiechnął się
dobrotliwie i wyszedł z pokoju. Gdy tylko zniknął za drzwiami, wyciągnął z
kieszeni rysunek, który udało mu się ukraść młodemu, kiedy się bulwersował.
Ładnie go rozprostował i delikatnie wsunął przez szparę do pokoju... a z resztą
chyba wiecie do czyjego pokoju. Wrócił do siebie cały w skowronkach już na
wejściu popychając lidera na łóżko bez żadnej możliwości odmowy. Tą
całą gierką za bardzo napaliłem się na ostry seks, żeby teraz tego nie
wykorzystać...