Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

sobota, 15 września 2012

Rozdział 23 "Jesteś dla mnie najważniejszy"

Następnego dnia po obiedzie, ktoś zapukał do drzwi wejściowych domu lśniących chłopców.
- Key, otworzysz? - Zapytał Jjong, chowając naczynia do szafki w kuchni. Kolorowy pobiegł szybko otworzyć, słysząc coraz to natrętniejsze dobijanie się do drzwi.
- Onew! Heechul! - Krzyknął, widząc stojących przed wejście do mieszkania chłopców. -Wchodźcie do środka, jesteście cali mokrzy, o matko! - Zaaferował się, wpuszczając ich na korytarz. Bądź co bądź miał rację. Nasza parka przemokła do suchej nitki. Szybko przebrali się w nowe ubrania i usiedli do stołu. Z apetytem spałaszowali resztę posiłku, opowiadając jak zleciał im wyjazd.
- No właśnie, macie coś przeciwko, żeby Hee został na kilka dni? – Spytał Onew, wpychając do ust kolejną łyżkę zupy.
- Jeszcze się sobą nie nacieszyliście? – Odezwał się Minho, pojawiając się nagle znikąd. Tuż za nim wszedł Taemin. Usiedli na sofie i włączyli TV.
- Jasne, w szóstkę będzie zabawniej - zgodził się Tae. Ustalili jeszcze kilka spraw i rozeszli się do swoich pokoi. Z małym wyjątkiem.
„Puk, puk” – rozległo się pukanie do pokoju Choi.
- Tak? – Mruknął brunet, przeglądając filmy na tablecie. Nie kto inny jak tancerz otworzył drzwi i wślizgnął się do pokoju rapera. Uśmiechnął się do niego i usiadł na skraju łóżka.
- Możemy skończyć tamto anime? Junjou Romantica. Bardzo mi się spodobało - spytał maknae. Brunet komicznie wykrzywił twarz w geście udawanego zamyślenia, ale po chwili ochoczo pokiwał głową i wyszczerzył się do przyjaciela.
- Już myślałem, że nigdy nie zapytasz - rzekł z ulgą. Posunął się w głąb łóżka, siadając po turecku. Blondyn zajął miejsce po jego prawej stronie. Szybko odnaleźli stronę z anime i włączyli trzeci odcinek. Młody spojrzał na kolegę i powiedział coś pod nosem, spuszczając głowę.
- Co mówiłeś? - Spytał brunet, nie rozumiejąc go.
- Czy...Mogę do ciebie... Przytulić się - wymamrotał nieskładnie, bawiąc się skrawkiem swojej koszulki. Choi uśmiechnął się na jego słowa. Objął go ramieniem i przechylił w swoją stronę. Tancerz odchylił się za mocno i wylądował na przyjacielu, który z kolei poleciał na łóżko. Oboje zanieśli się śmiechem. Taemin zaczął się podnosić, ale Frog złapał go za koszulkę, zatrzymując w bezruchu. Podłożył sobie poduszki pod plecy i rozłożył nogi. Złapał Tae w pasie i przyciągnął do siebie. Chłopak usadowił mu się miedzy nogami opierając plecy na jego klatce piersiowej. Na twarzy widniał pokaźny uśmiech i wielkie, bordowe rumieńce.
„A co mi tam!” - Pomyślał brunet. – „Czasami trzeba zaryzykować!”
Lekko uniósł się i cmoknął zawstydzonego chłopaka w kącik ust. Taemin uśmiechnął się jeszcze szerzej i wziął do ręki tablet. Włączył yaoi i oboje oglądali anime z uśmiechami na ustach.


Kolejne dni mijały wyjątkowo szybko. Z Heechul'em w domu nie mogli się nudzić. Codzienne wypady na miasto, spacery i wieczorne pogaduchy. No i Onew też nie narzekał. Od czasu ich wtorkowego powrotu pogoda była dość ładna, więc mogli pozwolić sobie na kilka małych wypadów na plażę. Niestety weekend spędzili w domu, bo tym razem pogoda nie dopisała i cały czas lało, ale Hee zapewnił im odpowiednią dawkę adrenaliny.
Wieczorem, wspiął się po schodach, żeby zawołać chłopaków na kolację. Otworzył drzwi do pokoju Jonhyun'a i stanął jak wryty. Blondyn siedział na obrotowym krześle, trzymając na kolanach Key, z którym wymieniał namiętne pocałunki. Nawet stojąc w drzwiach Chull zauważył jak ręka Kibum'a znika w spodniach wokalisty, który wzdycha w usta przyjaciela, mocniej go przytulając i gładząc po pośladkach. Heechul nie wytrzymał.
- Hej, chłopcy! Chodźcie tu! Mamy darmowe gej-porno! - Krzyknął na cały dom, podskakując z radości. Od razu rozległ się tupot stóp i pozostała trójka mężczyzn pojawiła się obok niego. Wybałuszyli oczy, gdy spostrzegli, co dzieje się w środku. Taemin spłonął rumieńcem, widząc jak Key w pośpiechu wyciąga rękę ze spodni przyjaciela i wyciera ją w chusteczkę, leżącą na biurku. Ale nie tylko on był cały czerwony. Nasza przyłapana dwójeczka płonęła ze wstydu żywym ogniem. Blondyn pospiesznie zapiął spodnie, a kolorowy zeskoczył z niego jak oparzony, stając jak najdalej. Krępującą ciszę przerwał nie, kto inny jak Hee.
- Ups, przepraszam, że przerwałem w takim momencie - rzekł i pochylił się w przepraszającym geście. Złapał za rękę swojego wciąż zdziwionego chłopaka i wyszedł z pokoju. Minho i Taemin ciągle stali w środku.
- Yyy - zaczął mało inteligentnie Choi - czy wy...No...Co wy robiliście?
- My tylko-o całowaliśmy się? - Odpowiedział Jonghyun niewinnym głosem.
- To czemu Kibum miał rękę w twoich spodniach? - spytał Tae, gdy w końcu doszedł do siebie po tym, co zobaczył.
- No bo...Chciałem, żeby Jongi'emu było dobrze - powiedział cichutko raper, splatając ręce za sobą i gapiąc się w podłogę. Minho i Tae wymienili zdezorientowane spojrzenia. W końcu Charisma nie wytrzymał.
- A czemu W OGÓLE się całowaliście?!
- Ty z Taemin'em możesz a my nie? - Zbulwersował się Jonghyun.
- Po pierwsze, Taemin jest gejem. Po drugie, teraz nie mówimy o mnie i Tae, a po trzecie to my się nie całujemy!
- Key też jest gejem! A może właśnie teraz powinniśmy pogadać o młodym i o tobie, bo sądząc po jego minie to chyba jednak kłamiesz! - Odpowiedział mu Jong. Choi odwrócił się w stronę przyjaciela. Blondyn stał oniemiały na środku pokoju ze łzami na twarzy, ślepo się w niego wpatrując. Brunet otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nie mógł wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku.
- Czemu? Czemu skłamałeś? Nie podoba ci się to? Wstydzisz się mnie? Brzydzisz?! - Pytał, a z jego ślicznej twarzy skapywały łzy.
- Nie, Taemin, to nie tak. Proszę cię, nie płacz. Ja ci to wszystko wytłumaczę, ale za chwilę, dobrze? Przepraszam, że tak powiedziałem, przepraszam - tłumaczył się Choi. Odwrócił się w stronę Key.
- Jesteś gejem? - Pytany pokiwał twierdząco głową.
- To czemu nam o tym nie powiedziałeś?
- Bo ja... No jakoś tak wyszło. Chciałem wam o tym powiedzieć, ale sam nie wiem kiedy.
- No dobra, rozumiem, ale.. .Czemu się całowaliście? To do mnie nie dochodzi! - Burzył się raper. Bling spojrzał na divę delikatnie się uśmiechając. Złapał go za rękę i przytulił.
- Jesteśmy razem - powiedział cichutko i pocałował Key w policzek.
- CO?! - Krzyknęli jednocześnie mężczyźni.
- Od wtorku - sprecyzował wokalista.
- Nami lepiej się nie interesuj – dodał,  po chwili smutno się uśmiechając. Brunet nie zrozumiał, o co mu chodzi, dopóki ponownie nie spojrzał na tancerza. Złapał go za rękę i wyciągnął na korytarz. Szybko weszli do pokoju Choi. Posadził go na łóżku i kucnął przed nim, łapiąc go za obie ręce.
- Taemin, zapamiętaj sobie raz na zawsze, proszę cię. Jesteś dla mnie najważniejszy. Nic, co jest związane z tobą nie może mnie obrzydzić. Tym bardziej nie mogę się ciebie wstydzić, bo jesteś śliczny i utalentowany. Czemu miałbym wstydzić się takiego przyjaciela? A nasze pocałunki... Są dla mnie czymś wspaniałym, tak samo jak ty. Nie oddam cię i nikomu więcej nie pozwolę, aby cię zranił. Nie chciałem o tym tak otwarcie mówić, bo myślałem, że cię przestraszę. Powiedz mi szczerze, co dla ciebie znaczą nasze pocałunki, zbliżenia? – Spytał, wciąż ściskając kurczowo jego dłonie.
- Minho, to znaczy dla mnie bardzo dużo. Mogę wręcz powiedzieć, że wszystko. Nie chcę tego przerywać, chcę więcej. Ale nie tak jak jest teraz. Nie pamiętasz tego, bo byłeś pijany, ale po grze w butelkę, jak już byliśmy w pokoju...Powiedziałem ci, że mi się podobasz - wyszeptał blondyn, patrząc na ich splecione dłonie. Choi wciągnął gwałtownie powietrze do płuc, spoglądając na niego z zaskoczeniem,
- Taemin, ja... Nie wiedziałem... Proszę, wybacz mi. Gdybym wiedział...
- To co? Nie całowałbyś się ze mną, żebym nie robił sobie nadziei, że możesz czuć coś do kogoś takiego jak ja?
- Nie, wręcz przeciwnie – szepnął, puszczając jego ręce. Naparł dłonią na jego klatkę piersiową kładąc go na łóżku. Usiadł na nim okrakiem, pochylił się i czubkiem języka oblizał jego wargi. Złożył na nich lekki pocałunek, obserwując przez zmrużone powieki reakcje przyjaciela.
„No właśnie! Przyjaciela!” - Zorientował się nagle Choi – „przyjaciele nie robią takich rzeczy!”
Raptownie zszedł z Taemin'a, stając skonfundowany obok łóżka. Blondyn usiadł i spojrzał na niego zdziwiony.
- Myślę, że powinieneś już iść do siebie do pokoju - rzekł brunet, unikając wzroku chłopaka. Tancerz wstał i wyszedł z pokoju bez słowa. Lecz, gdy mijał Minho delikatnie złapał go za rękę i położył ją na swoim sercu. Chłopak zabrał ją jednak, spoglądając w bok. Taemin poszedł zawiedziony do swojego pokoju i do końca dnia wychodził z niego tylko wtedy, gdy ktoś go zawołał lub, aby coś zjeść. Przez kolejne dni unikał Minho jak ognia, bo był święcie przekonany, że jego towarzystwo nie jest mile widziane. Jednak pewnej nocy przekonał się, że nikt inny nie jest w stanie ukoić jego nerwów tak, jak jego przyjaciel.