Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 9 "Bąbelki żalu"

Choi spojrzał na smutną twarz przyjaciela. Jak on mógł pomyśleć, że teraz będę uważał go za pedała albo jakąś ciotunię? Jest moim najlepszym kumplem i nic tego nie zmieni. Na pewno nie taka...No, może nie błahostka, bo to jednak duża zmiana, ale to na 100% nie wpłynie negatywnie na nasze relacje. Onew ziewnął przeciągle.
-O matko! Wiecie, która jest godzina? 7;40!
-Bez jaj, nie spaliśmy całą noc?- Spytał Minho wstrząśnięty.-Jong! To wszystko przez Ciebie! Gdybyś tyle nie wypił...
-Gdyby Key nie czepiał się o moje laski, których nie mam...
-Gdybyście wszyscy w końcu dorośli- wtrącił Onew uśmiechając się pobłażliwie. Jak wiadomo jest najstarszy z grupy, ale nie oznacza to, że sam już dorósł:).- To co? Prysznic i śniadanie?
-Ja mogę zrobić- zadeklarował się Minuś- Prysznic brałem dzięki Jong’iemu.
-Co ja Ci zrobiłem, że musiałeś się umyć?- Spytał wystraszony. Nie pamiętam, żeby coś się wydarzyło. Nawet nie pamiętam jak wróciłem do domu, tzn. chłopacy powiedzieli mi, co się stało, jak już się przebudziłem.
-Obrzygałeś mnie! Cały tył! Koszulkę musiałem wyrzucić do kosza!- Rzekł rozbawiony- Aż tak się upiłeś, że nie pamiętasz? Przełożyłem Cię przez bark...
-Jak dziką zwierzynę, albo kobietę za czasów kamienia łupanego- wtrącił Ki z uśmiechem- dobrze, że nie klepnąłeś go po tyłku.
-Może wtedy by się obudził- rzekł Minho otwarcie się śmiejąc. Jong’i cieszył się z nimi. Szybko zaakceptował swoją nową orientację i nie robił z tego afery. Czwórka chłopaków poszła się ogarnąć, a brunet został na dole, żeby zrobić coś do jedzenia. Kim'owie zeszli po jakiś 15 minutach i nakryli do stołu. Onew i Tae dołączyli 20 minut po nich i wszyscy razem zjedli śniadanie. O 9 rano, najedzeni i niewyspani rozeszli się do swoich pokoi, żeby odpocząć. Każdy musiał sobie na spokojnie poukładać wszystko w głowie.
Mój Jong’i gejem...Trochę to dziwne, że już nie będziemy razem oglądali się za dziewczynami, ale cóż...Będę miał  z kim chodzić na zakupy!! Przyjaciel-gej, to brzmi ciekawie. I wcale to nie jest takie straszne, bo przecież nie zmienił stylu ubioru, nie zachowuje się jakoś inaczej, no i dalej jest taki męski i seksowny jak był kiedyś. A że woli facetów...nie przeszkadza mi to  jeśli moja cnota będzie bezpieczna, no bo ciężko mu będzie oprzeć się takiej zgrabnej pupci!
Ehh, ten Ki. Chyba nie załapał od razu o chodzi z tym ''nie interesują mnie kobiety''. No i dałem dupy z tym laptopem. Oglądałem film jak poszedłem do wanny trochę ''odetchnąć'' przed rozprawą no i bateria mi padła. Jak maknae go włączył to od razu załadował się film...To moja wina, ale przynajmniej młody zdał sobie sprawę, że woli facetów. Hehe, nie będę jedynem gejem w domu!. Chyba teraz, Kim będzie spał z Minho, a ja z Tae!
Ehh, Ci chłopcy. Tacy głupiutcy! Ja wiedziałem już od początku, że Tae jest homo jak Yesung go pocałował. No i w jaki sposób Jong całował Key. Widać było, że ewidentnie na niego leci! Tylko czekałem na odpowiedni moment, ubrałem prześcieradło wbiegłem do nich do pokoju...Wkurzony Jongi mówi prawdę, no i w końcu powiedział!
Jestem geniuszem ZUEGO CZIKENA!!
<(¤)__
    ( ~~)
      / /   O <---Onew przed wykluciem^^

Mini, taki mały, słodki, a już tak skrzywdzony. Nie tylko samym gwałtem, ale moją durną zabawą. Czuję, że przez to nasze relacje już nie będą takie dobre...Ale na prawdę myślałem, że on załapie ten dowcip. Może będzie lepiej, jeśli na jakiś czas usunę się w cień? Z resztą, on pewnie mi już teraz nie ufa tak jak kiedyś. Będzie się teraz najlepiej dogadywał z Jong’iem... I znów będę sam...Onew ma dziewczynę, Kim ma...Jong’a? Ale czy będzie w stanie się z nim dalej tak przyjaźnić? Przecież teraz...Z resztą, to nie moja sprawa. Będę siedział cicho...
Co mam ze sobą zrobić? Do Kibum'a iść nie mogę, Jong’i od razu pomyśli, że do niego podbijam. Teraz widzę to na pierwszy rzut oka, że Hyun czuje miętę do Key. Onew ma dziewczynę, nie będę mu się wpierdzielał z butami w życie prywatne. Minho...No właśnie? Co z nim? Bawił się mną i to chamsko, ale zawsze pocieszał mnie, był obok, gdy działo się coś złego...No i...Jak pogrywał ze mną, robił to w tak seksowny sposób, że myślałem, że na prawdę mnie uwodzi. I dałem się złapać. Uwiódł mnie...Zostaje mi Jong’i, drugi domowy gej. Z nim będzie mi najlepiej...
Pomimo zmęczenia żaden z nich nie zasnął. Onew siedział na telefonie i rozmawiał z dziewczyną. Co chwilę można było usłyszeć ''moja księżniczko'' i tym podobne. Taemin siedział na parapecie i myślał nad tym, czemu Minho się nim tak bawił. To na prawdę go zabolało. Ciszę w pomieszczeniu przerwało pukanie do drzwi.
-Kto tam?- Spytał zeskakując z parapetu.
-Jong.
-Ahh, to chodź.- Rzekł
-Czyli ja mogę być? Nie chcesz widzieć się z resztą?
-Sam nie wiem. Z jednej strony chciałbym, żeby wszystko było po staremu, ale z drugiej to nie wyobrażam sobie, że pójdę teraz do Minho z nim pogadać, bo to, co zrobił...Jednak zraniło mnie. Wziąłem to na poważnie, ale gdy się roześmiał w pewnym momencie miałem ochotę go zwyzywać i strzelić w twarz. Przystojną twarz...  Ale nie umiem go zranić. Ani fizycznie ani psychicznie...
-Taemin, czy Ty dałeś się uw...
-Nie wiem Jong’i, nie wiem. Ale potrzebuję teraz Ciebie, bo jesteś jedyną osobą, która mnie zrozumie.
-Nie ma sprawy mały...cho-odz tutaj, niech Cię przytulę- dodał po chwili wahania rozkładając ramiona. Blondyn podszedł do niego i mocno wtulił się kładąc głowę na barku wokalisty.
Tymczasem Kibum siedział sam w pokoju, a w sumie to łaził w kółko tępo gapiąc się w dywan.
Poszedł do młodego już 20 minut temu, tyle pocieszania i czułości mu chyba wystarczy, prawda? A skoro tak źle się czuje to nie może iść wypłakać się do Minho, tylko do mojego Jong’iego. Nie, żebym był zazdrosny, ALE Jong mógłby już wrócić! A z resztą, co ja jestem? Myślisz, że sobie bez Ciebie nie poradzę?! To patrz!! Key wyszedł dumnym krokiem z pokoju i wszedł do Choi'ego jak do siebie. Usiadł koło niego na kanapie.
-Coś się stało?-Spytał po chwili.
-Nie, tylko trochę mi się nudzi.
-Nudzi? Przecież z Jong’iem nie ma nudy.
-Ale Jonghyun poszedł do Taemin'a.
-Po co?
-A żebym to ja wiedział. Może chce pogadać ''jak gej z gejem'', więc ja się do tego nie nadaję- powiedział obrażony.
-Ki, czy Ty jesteś zazdrosny??!!
-Zazdrosny? Ja? W życiu!- Teraz był wielce oburzony impertynencją bruneta. -Nigdy nie byłem o niego zazdrosny!
-To czemu ciągle robiłeś mu jazdy jak przyprowadził jakąś dziewczynę do domu?
-Bo to byłe zwykłe siksy! No i po co mu dziewczyny? Ja nie wystarczam?
-Ale wiesz, on też ma swoje potrzeby...Seksualne. Przecież nie całowałbyś się z nim. Tzn, teraz to inna bajka, ale wtedy to nie.
-Ani wtedy ani teraz! Niech wybije to sobie z głowy- fuknął naburmuszony Kim. Minho ryknął śmiechem. Mów sobie, co chcesz, ale ja wiem, że jesteś zazdrosny! Przecież to widać gołym okiem!!
-A Ty to co? Nie jesteś zazdrosny? Taemin siedzi tam z Jonghyun'em, robią nie wiadomo co.
-A co uważasz, że Jong’i może robić z Tae? Przytulić go? Przecież wiesz, jaką ma teraz traumę.
-Ale do Ciebie jakoś lgnął, przytulał się i w ogóle.
-To było braterskie. Każdy czasem potrzebuje odrobinę czułości, prawda?- Spytał łagodnie.
-Nie ja. Jestem skostniały, nie mam już serca.
Oj masz...Nawet ktoś już w nim mieszka i to na stałe!
-Jasne, jesteś skałą, twardy i silny, nieugięty. Nie obchodzi Cię to czy może oni teraz się tam pieszczą, całują czy tylko siedzą i rozmawiają, tak?- Spytał podchwytliwie.
-Pieszczą?? Całują?? Mój Jong’i??
-Hahaha, tu Cię mam siostrzyczko z ''przyjacielem'' w spodniach!! Jesteś Z A Z D R O S N Y!- Przeliterował.
-A wcale, że nie!
-A wcale, że tak!- Rzekł Minho kończąc tym samym rozmowę, bo jego budzik zadzwonił.
-Muszę posmarować młodego- rzekł cicho, wziął rzeczy i wyszedł z pokoju. Zapukał do blondyna i wszedł. Chłopacy siedzieli na łóżku, tancerz wtulany w Jong'a...tak jak kiedyś w Minho.
-Ekhm, muszę Cię posmarować. I tak już zapomnieliśmy wczoraj wieczorem.
-Aa, tak ja-asne.
-No to ja się zbieram do siebie, pogadam sobie z Kibum'em- powiedział wokalista wstając z łóżka.
-Chyba jeszcze jest u mnie w pokoju- rzekł Minho. Jong kiwnął głową i wyszedł. Tae położył się na łóżku i zsunął spodnie. Choi, najdelikatniej jak potrafił włożył palec do środka. Zataczał nim koła dokładnie smarując wnętrze chłopaka. Cichy jęk rozległ się w pokoju. Brunet cofnął palec. Znów to zrobił, choć nawet nie widział, co.
-Przepraszam, nie wiem, czemu tak się dzieje- rzekł po chwili do leżącego chłopaka.
-Rozmawiałem z Jongim o tym...On mówi, że to przez to, że masz długie palce i...Dotykasz prostaty- powiedział czerwony jak burak. Brunet także oblał się rumieńcem. Szybko skończył do smarować i wyszedł. 
¤¤¤
Z każdym następnym dniem ich życie wracało na swój pierwotny tor, tylko ktoś przepiął im lokomotywy. Onew coraz częściej znikał na całe dnie u swojej ''cindirelli'', Bling więcej czasu spędzał z Taemin'em rozmawiając na gejowskie tematy. Minho bardzo zbliżył się do Key, który tak całym sobą zaprzeczał, że nie jest zazdrosny o Jonghyun’a, że było to aż zabawne. Choi żałował tego, co zrobił młodemu. Tak strasznie żałował, że to aż bolało. Prawie w ogóle z nim nie rozmawiał nawet, kiedy przychodził go smarować wymieniali tylko kilka słów i znów wracał do siebie do pokoju gdzie- albo siedział sam albo rozmawiał z Kibum'em. Nie mógł spać, bo miał wyrzuty sumienia.
Wtedy...Jego mina...Widziałem wszystko w jego oczach. Tae, tak bardzo żałuję...
Brunet zasypiał ze łzami na twarzy każdej nocy.
Rano budził się z potwornym bóle głowy i wyrzutami sumienia. Nie widział, co jest gorsze. Jednego wieczoru Kibum wbiegł do niego do pokoju zapłakany i rzucił się na niego mocno przytulając. Choi delikatnie pogłaskał go po włosach.
-Kii, co się stało? Uspokój się i powiedz mi.
-Bo...Bo Jonghyun...On w ogóle nie zwraca na mnie uwagi! Ma mnie w dupie odkąd Taemin jest gejem! Poszedłem zapytać się go czy nie wybierze się ze mną na zakupy wieczorem to powiedział, że to, że jest gejem nie oznacza, że lubi robić zakupy poza tym umówił się już z Maknae do kina!! On ma mnie gdzieś...Kompletnie głęboko w czterech literach... Czemu? Jestem gorszy od młodego? Co ze mną jest nie tak?- Lamentował Kibum zalewając łzami bark przyjaciela.
-Cii, Kibi, spokojnie. Chodź, usiądziemy, pogadamy, ale przestań płakać- rzekł łagodnie i zaprowadził Kim na kanapę. Gdy tylko usiedli kolorowo-włosy wtulił się w niego. Ręka Minho odruchowo zaczęła gładzić jego włosy. Szeptał mu do ucha słowa pociechy i ukojenia. Że Jonghyun teraz lepiej dogaduje się z Tae i nie powinno go to dziwić, że na pewno stosunki między nimi poprawią się niedługo, bo Jong’iemu go zabraknie. Kim zawzięcie kręcił głową.
Drzwi do pokoju uchyliły się.
-Nie przeszkadzam?- Spytał Jong. Kibum odwrócił głowę w stronę rapera i spojrzał się błagalnym wzrokiem.
-Nie, coś się stało?
-W sumie to nic tylko chciałem powiedzieć, że idę z młodym kupić jakieś ciuchy, a potem do kina. Wolę uprzedzić, żebyście się nie martwili- rzekł wokalista. Minho kiwnął głową dając znak, że zrozumiał i lekko uśmiechnął się do Taemin'a. Blondyn spuścił wzrok jakby przytłoczony tą całą sytuacją.
-Znów to robisz- szepnął, zanim Jong’i zamknął drzwi. Jedna, pełna żalu i boleści łza spłynęła po policzku bruneta.
W pokoju obok Onew przysłuchiwał się ich rozmową obmyślając plan...
Trzeba coś z tym zrobić...Ale co? Łatwo się mówi, ale wykombinować coś, co zadziała...To zadanie dla Super Kurczaka!! Wiem...To będzie najlepsze rozwiązanie...Woda i BĄBELKI!!! Plum, plum, plum!!!

Bąbelki!!^.^