Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 8 ''Oprócz Taemin'a''

Taemin, Minho i Key siedzieli w salonie. Żaden z nich nie miał bladego pojęcia, gdzie podziewa się Jonghyun, ale każdy chciał pilnie z nim porozmawiać. Gdy Kibum trochę się uspokoił, powiedział chłopakom, że pokłócił się z Jongiem, ale nie powiedział dokładnie, o co. Nie chciał wydać przyjaciela. No i sam nie wiedział, co o tym myśleć. Jong’i, kiedy to się stało? Czemu tego nie zauważyłem? Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? Przecież moglibyśmy iść do lekarza, na pewno coś by poradzi...STOP!! Jakiego lekarza!? Przecież homoseksualizm to nie choroba! Takim już się jest i kropka! Ale...Jak?  Jak mam teraz się z nim przyjaźnić? Nie wiem jak będę się czuł, kiedy znów się do mnie przytuli. Przecież geje...No, rżną się w dupę. Nie oszukujmy się, tak już mają. Ale przecież Hyun taki nie jest, przynajmniej tak mi się wydaje. Może jednak powiem reszcie? Powinni mi pomóc...
-Minuś, jesteś o coś zły na Jong’a? Że tak wparowałeś do pokoju w nocy?
-Ki...Wiedziałeś o tym, że on miał...Gej-porno na komputerze?- Spytał cicho jakby bał się, że ktoś to usłyszy.
-Nie-e, nie wiedziałem- szepnął-, ale...To by się zgadzało- dodał trochę głośniej. Tae i Min spojrzeli na niego zdziwieni.
-No, bo...My pokłóciliśmy się, zrobiłem mu jazdę o dziewczyny...
-Znowu? Czemu tak na niego naskakujesz, jeśli chodzi o laski? Przecież to normalne, że się za nimi ogląda, a one za nim.
-Sam nie wiem...Ale, pod koniec powiedział...- No i Key wyrzucił z siebie całą ich kłótnie. Przytoczył im wszystkie ich wypowiedzi słowo w słowo. Aż do ostatniej.
-Nie interesują go kobiety? Jongi jest gejem?!- Krzyknął Minho zdziwiony. To do niego nie dochodziło.
-Tak mi się wydaje- rzekł Ki.
-To co z tym zrobimy?
-Mi to osobiście, no....Nie przeszkadza za bardzo. Przecież znamy kilku homo, to po prostu jest dla mnie szokujące, że mój Jongi...
-Ki, czemu ciągle mówisz ''Mój Jongi''?- Spytał tancerz zaciekawiony.
-No a czyj? Zawsze mu pomagam, jesteśmy jak bracia- powiedział jakby to był najnormalniejsza rzecz na całym świecie.
-No wiesz, ale z boku, na przykład z mojej perspektywy to wygląda trochę inaczej- odezwał się ktoś zza pleców. Do pokoju wkroczył Onew, dalej ubrany w prześcieradło. Usiadł na kanapie.- Tak, wszystko słyszałem, wszystko wiem i powiem wam, jak ja to widzę. Kim, dla Ciebie to może być braterstwo, ale wydaje mi się, że Jong odbiera to inaczej. Zwłaszcza jak mówisz ''Mój''. On traktuje to bardziej...Uczuciowo. Postaw się teraz na jego miejscu np. ''Mój Kejuś''. Nie mam pojęcia, co on sobie myśli, ale na Twoim miejscu uważałbym na tyłek- rzekł dość poważnie. Kibum złapał się za dupę, na co Minho i Tae ryknęli śmiechem.
-A właśnie młody, to porno...Czemu go nie wyłączyłeś?- Spytał Jinki.
-Ja-a, to to się zacięło. Nie wiedziałem, co z nim zrobić- tłumaczył się cały czerwony.
-Dlatego siedziałeś i oglądałeś, tak?- Dopytywał się dalej.
-Zamurowało mnie...Pierwszy raz widziałem coś takiego. Na prawdę- dodał widząc miny chłopaków. Zrezygnowany spojrzał na zegarek. Dochodziła 4 nad ranem, a Jong’a dalej nie było. Siedzieli jeszcze w salonie rozmawiając. Ustalili, że Onew, Minho i Taemin nie wiedzą o kłótni, Tae nie widział tego gejowskiego porno, a Key nie domyśla się, o co może chodzić w ''nie interesują mnie kobiety''. Myśleli, że tak będzie dla nich lepiej. Zachowywać się tak, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Zero niewygodnych pytań czy sytuacji. Tylko dalej pozostawała jedna kwestia do rozstrzygnięcia, a mianowicie chwilowe miejsce pobytu Jong'a. To była jedna,  wielka niewiadoma. Nie wziął ze sobą telefonu, tylko portfel. Ki cały czas zadręczał się. Że to jego wina, że nie powinien tak na niego naskakiwać... Równo z nadejściem godziny 6: 30 ktoś zadzwonił do nich do drzwi. Rzucili się, żeby je otworzyć. Na dworze stał facet, jakiś 1,8m wzrostu, blond włosy, dobrze zbudowany, przystojny- jednym słowem- marzenia.
-Witam was, chyba coś wam się zagubiło.- Powiedział widocznie rozbawiony i wskazał rękę na samochód. Na przednim siedzeniu spał Jonghyun. Głowa bezwładnie opadła na prawe ramie stykając się z szybą, lekko rozchylone usta. Spojrzeli na niego z politowaniem.
-Przepraszamy Cię za niego, wybacz- powiedział Onew strapiony- Odwiozłeś go, zaopiekowałeś się nim, masz przez nasz dużo kłopotów.
-Kłopotów? Chyba śmiechu! Znalazłem go przy barze, koło pustych szklanek, całkiem zalanego. Jak usiadłem obok to zapytał się czy mogę go ostro przerżnąć i to na sucho, żeby wybił sobie to pedalstwo z głowy, więc stwierdziłem, że bredzi. Zapłaciłem i przywiozłem go tutaj. Właściciel powiedział mi, że mieszkacie na strzeżonym osiedlu, a ochrona, w którym domu. Nawiasem, ładnie sobie żyjecie- powiedział z uznaniem kiwając głową. Chłopacy lekko się zaczerwienili, ale podziękowali.
-Może wejdziesz? Jakaś herbata czy kawa? Odwdzięczymy się, chociaż tak- powiedział dobrodusznie Onew. 
-Skoro zapraszacie- odparł uśmiechając się-, Ale mi córka zrobi jazdę jak wrócę- powiedział rozbawiony.
-A to, czemu? Za to, że tak późno wracasz?- Spytał z ciekawości Minho.
-Nie nie, za to żona, nie odbieraj jej takiego miłego zajęcia- powiedział uśmiechnięty- Córka mnie opieprzy za to, że u was byłem, a ona nie. Ma na waszym punkcie fioła! Wszędzie plakaty, płyty, wszystko poobwieszane waszymi zdjęciami! Cholery można dostać- powiedział rozbawiony. Cofnął się do samochodu i zaczął budzić Jong’a. Minho podszedł do niego, bo nie dało go się dobudzić. Wyciągnął go z samochodu i przerzucił przez ramię. I to był wielki błąd. Chwilę potem poczuł, że tył jego spodni i koszulki został ''udekorowany'' zawartością żołądka Jonghyun’a. Stęknął załamany, ale wniósł przyjaciela i bez ogródek rzucił na kanapę.
-Tae, pomożesz mi? Nie chcę się uwalić jeszcze bardziej- Spytał Choi. Blondyn pokiwał głową i poszedł za nim na górę. Wziął jakieś czyste ubrania i zaniósł mu do łazienki. Brunet krytycznie oglądał w lustrze dzieło kolegi, krzywiąc się co jakiś czas. Taemin pomógł mu zdjąć koszulkę, tak żeby nie wybrudził włosów.
-Już nigdy jej nie założe, wywal do kosza- powiedział rozbawiony, gdy blondyn trzymał t-shirt jak najdalej od siebie. Ostrożnie ściągnął spodnie i wstępnie przepukał. Taemin podszedł do niego wyciągając rękę.
-Co? Znów będziesz mnie macał po dupie? Czy mam ''paproszki''?- Spytał unosząc jedną brew do góry. Tancerz zaczerwinił się.
-Tu też Cię obrzygał- powiedział cicho wskazując na lewy pośladek- A wtedy to na prawdę miałeś paproszki- dodał jakby usprawiedliwiając samego siebie.
-Jasne, jasne. Po prostu nie możesz się oprzeć mojej seksownej pupci- powiedział pociągającym głosem zbliżając się do maknae chodem  zarezerwowanym na wybieg dla modeli i stanął w wyzywającej pozie, delikatnie wypinając jędrny tyłeczek w jego stronę. Patrzył jak oczy tancerze rozszerzają się szybko, a twarz staje się czerwieńsza. Parsknął śmiechem widząc efekt swoich wygłupów odzwierciedlający się na spodniach swojego kolegi.
-Podniecam Cię?- Ciągnął dalej karcąc się w myślach za to co robi. Tae pokraśniał mocniej i zwilżył językiem suche wargi. Choi lekko rozchylił usta, dalej grając ''uwodziciela''. Całkiem nieźle mi to idzie, prawda dziewczęta? Chciałybyście zobaczyć to na żywo?
-A może podniecają Cię moje ''pokolorowane'' przez Jongiego bokserki?- Spytał nie kryjąc rozbawienia. Młody patrzył się na niego oniemiały. Wkręcał mnie?? Cały czas bawił się mną? Ale czemu? Sprawia mu to jakąś chorą satysfakcję??
-Minho!? Jak mogłeś się tak chamsko mną bawić?- Spytał lekko zdenerwowany.
-A co? Myślałeś, że robię to na poważnie? Że ja tak na serio Cię podrywam?- Spytał zdziwiony. Blondyn lekko się zmieszał i zaczął bawić się skarjem koszulki.
-Mini, na prawdę myślałeś, że to...na prawdę? Tancerz lekko pokiwał głową. Gdy Minho to zobaczył, aż zmiękło mu serce. On jest taki słodki w tej nieświadomości i niewinności. Myślał, że go podrywam, a wręcz był zawiedziony, że tak nie jest! Jest taki łatwowierny, można nim manipulować, wystarczy chwila uwodzenia. A z jego słodką, wręcz damską buźką...Cholerny Yesung! Tak łatwo uwiódł chłopaka...Pewnie dał mu kilka buziaków, chwilę poprzytulał, skomplementował, powiedział, że się zakochał...Tak mi go teraz szkoda, mój Taemiś...
-Ojć, przepraszam. Myślałem, że zrozumiesz, że sobie żartuję. Przepraszam- powiedział cichutko i delikatnie go objął głaszcząc po głowie.
-Co Ci strzeliło do łebka, że myślałeś, to robię to na prawdę?- Spytał po chwili lekko się od niego odsuwając.
-No bo...to było takie realne i...wyglądałeś wtedy tak...no, pociągająco...
-W obrzyganej bieliźnie? No właśnie, dalej w niej stoję. Możesz mi przynieść jakieś bokserki?- Spytał. Blondynek pokiwał głową i chwilę później wrócił z majtkami w ręce.
-Chyba wezmę prysznic, czuję się cały brudny- powiedział po chwili namysłu.-Zaczekasz? Zejdziemy od razu na dół, to nie zajmie długo. Telefon leży na półce, usiądź sobie i pograj, a ja szybko się odświeżę.- I zanim Taemin zdążył zamknąć oczy czy odwrócić głowę brunet wsunął kciuki pod gumkę bokserek i powoli zsunął je eksponując krągle pośladki, gdy pochylił się, żeby ściągnąć je z nóg. Rzucił bieliznę niedbale na kosz i wszedł pod prysznic, zostawiając mała szparę między skrzydłami szklanych drzwi. Puścił gorącą wodę i namydlił ciało. Po łazience rozniósł się przyjemny acz bardzo męski zapach jego żelu pod prysznic. Tak jak mówił, nie zajęło to dużo czasu. 5 minut później wyłonił się odświeżony z ręcznikiem owiniętym tuż pod biodrami. Blondyn spojrzał na niego taksującym wzrokiem. Mokre, proste włosy opadały na twarz. Kapiące z nich krople wody leciały na policzki. Małymi strumyczkami spływały po szyi wprost na idealnie umięśniony tors bruneta ginąc w mięciutkim materiale. Tancerz zatrzymał wzrok na paseczku włosów, ciągnącym się od pępka w dół, znikającym pod ręcznikiem.
-Na co się tak gapisz, co?- Spytał brunet samemu gapiąc się na (ubranego :p) blondyna. Ten potrząsnął głową i wymamrotał pod nosem przeprosiny.  Choi ubrał bokserki i odwinął ręcznik. Wciągnął szybko spodnie. Przetarł ręcznikiem włosy pozostawiając je w idealnym nieładnie i założył koszulkę uwydatniając rozgardiasz na głowie.
-To co? Idziemy? Czy będzie tak siedział i się we mnie bezczelnie wpatrywał?- Zapytał rozbawiony całą tą sytuacją.
-Ja przepraszam, ale mam wrażenie, że ciągle się mną bawisz, no i...Nie podoba mi się to za bardzo- dodał ciszej wbijając wzrok w dywanik. Minho zrobiło się głupio. Wcześniej się wygłupiał, ale teraz nie robił tego celowo. Sam nie wiedział, co zrobił źle.
-Mini, nie bawię się Tobą. Mogłeś powiedzieć, żebym się przy Tobie nie przebierał, ale myślałem, że skoro już tyle dzieliliśmy razem pokój czy szatnię to mogę to zrobić przez większego skrępowania. Ja się tylko rozbierałem, co mogło w tym być takiego...No, sam nie wiem, jakiego. Powiedz mi, o co chodzi- rzekł-, ale tak na poważnie.
-No...Najpierw, jak się bawiłeś, myślałem, że na prawdę mnie uwodzisz. A jak się rozbierałeś...Minho- jęknął praktycznie zrozpaczony- ja nie wiem, co się ze mną dzieje! A Ty masz takie...Idealne ciało... CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE??
-Ale Tae, nie wściekaj się, powiedz mi, o co chodzi? Co się dzieje?- Spytał łagodnie.
-TO MI SIĘ PODOBAŁO! Jak się rozbierałeś, jak mnie uwodziłeś! Nawet to ohydne gej-porno mnie podnieciło! I to, kiedy mnie smarowałeś też! Nie wiem, czego dotykałeś palcem, ale pod wpływem tego chciałem krzyczeć z rozkoszy i błagać Cię, żebyś znów to zrobił!- Wyrzucił to z siebie na jednym wdechu. Łzy bezradności spływały po trzęsących się policzkach, ręce zaciskały się na włosach, a sam chłopak siedział na podłodze bujając się do przodu i do tyłu. Choi stał oniemiały. Natłok informacji dochodzący do jego głowy rozsadzał mu mózg. Na myśl nasuwało mu się jedno... Taemin woli facetów! Jest gejem! A-ale, jak? Jak to możliwie? Czemu tego nie zauważyłem? Gdzie mi to umknęło? Kiedy to się do cholery stało?? Ukląkł przy blondynie. Nie wiedział, co zrobić? Przytulić go? Objąć? Pogładzić po głowie?? To wszystko będzie teraz takie dwuznaczne!!
Klęczał koło niego bezradnie, czekając, aż się uspokoi. Po kilku minutach urywanego płaczu otarł twarz z łez i niepewnie spojrzał się na przyjaciela.
-Już wiesz, co się ze mną dzieje...Pewnie teraz nie wiadomo co sobie o mnie myślisz. Że pedał, lachociąg, Pan Głębokie Gardło...Już wiem jak nazywają takich jak ja...
-Tae, co Ty do cholery wygadujesz?? Przecież nie jesteś żadnym pieprzonym lachociągiem!!
-Ale jestem gejem, nie rozumiesz? Pierdolonym pedałkiem!! Zwłaszcza z moją urodą!
-Nie, nie jesteś pedałem. Jesteś gejem. A w byciu homoseksualistą nie ma przecież nic złego. Sam widzisz, że przecież zaakceptowaliśmy odmienność Jonghyun’a...
-Ale to Jong’i! Męski, silny pełen testosteronu facet! A nie taka ciotunia jak ja.
-Tae, uspokój się już. Nie znaczy, że jak masz taką budowę to nie możesz być męski!
-A wyobrażasz sobie mnie na górze?
-Taemin, mam tego dość- powiedział stanowczym głosem. Nie wiedział jak ma się zachować i co mu odpowiedzieć. Złapał blondyna za nadgarstek i pociągnął za sobą do salonu, gdzie czekali na nich chłopacy. Nie było już gościa, wypił kawę i wrócił do domu. Jong leżał na kanapie, z głową na kolanach Key i okładem z lodu na czole. Weszli do salonu. Minho usiadł na fotelu i z braku miejsca (Kimowie zajęli jedną kanapę, a lider wyłożył się na drugie) posadził sobie Taemin'a na kolanach. Wziął głęboki oddech i opowiedział im, do czego doszło w łazience. Wszyscy słuchali go ze skupieniem. Gdy skończył spojrzał na Maknae. Otarł mu łzy chusteczką. Razem z Key i Jinki zapewnili Kim i Tae, że stosunki między nimi nie zmienią się. Szanują to, że chłopacy są homoseksualni i współczują im, że odkryli to w tak brutalny sposób no, bo żaden z nich nie miał lekko. Key zadeklarował, że może dalej spać z Jongi’m w jednym łóżku, jeśli ten obieca mu, że jego tyłek będzie bezpieczny. Po tym tekście wszyscy się roześmiali. Oprócz Taemin'a.