Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 20 ''Mały, prywatny świat Taemin'a''

Na dniach pojawi się następna część! Dziękuję wam za wszystkie komentarze i linki do blogów!;*

Gdy tylko świt nastał...Żartowałam! Kibum obudził się chwilę przed południem. Rozejrzał się po namiocie. Panował w nim względny bałagan. Kątem oka dostrzegł, że Taemin leży na klatce piersiowej Minho. Przez jego twarz przebiegł przebiegły (tu tup tup) uśmiech. Sięgnął po telefon, włączył aparat i zrobił im zdjęcie.
PSTRYK!
Dźwięk migawki obudził zaspanych chłopców. Ki schował komórkę do kieszeni i uśmiechnął się promiennie do Jong’iego. Oboje przygotowali śniadanie i tuż po nim spakowali wszystko do auta. Chcieli jeszcze popływać przed odjazdem, ale nad ranem rozpadało się, więc szybko zawinęli się do busa i wrócili do domu w bardzo dobrym, mimo deszczu, nastroju. Po szybkim prysznicu każdy gotowy był na dalszy ciąg dnia, który zapowiadał się bardzo ciekawie. Na obiad zjedli pizzę zamówioną z pobliskiej restauracji. Znów wpakowali się do samochodu i pojechali na obiecane Bumowi zakupy. Ki w centrum czuł się jak ryba w wodzie, więc z ubraniami uwinęli się dość szybko. Oczywiście tęczowy niósł najwięcej toreb, chociaż Bling Bling też nie był gorszy. Weszli na chwilę do supermarketu.
-Wypadałoby kupić coś na wyjazd, prawda? Może whisky?- Zaproponował Taemin, biorąc do ręki Jack'a Daniels'a. Reszta chłopaków ochoczo pokiwała głowami. Wzięli jeszcze wytrawne, czerwone wino i kilka piw. Zapakowali się do auta i po chwili byli w domku. Każdy zniknął w swoim pokoju, żeby spakować się na jutrzejszy wylot no i oczywiście wyspać. Gdy cztery walizki stały w salonie wszyscy życzyli sobie dobrej nocy i poszli do siebie. A jednak nie. Taemin się wyłamał.
-Można?- Szepnął uchylając drzwi od pokoju Minho. Brunet zerwał się z łóżka przecierając oczy dłonią. Było chwilę po dwunastej, a on już zdążył zasnąć. Wymruczał coś niezrozumiale pod nosem, ale gestem ręki dał przyjacielowi znak, żeby wszedł do środka.
-Bo...Pomyślałem, że może chciałbyś dzisiaj też razem spać? Bo wczoraj...- Zaczął maknae, ale nie miał szansy skończyć. Choi złapał go za rękę i pociągnął na łóżko. Blondyn poleciał jak długi lądując na środku pościeli. Raper podciągnął go do góry, wsadził poduszkę pod głowę i nakrył kołdrą. Nie widząc żadnych oznak sprzeciwu ze strony młodego przytulił się do jego pleców i pocałował go w płatek ucha.
-Dobranoc- szepnął łaskocząc jego szyję gorącym oddechem. Tae uśmiechnął się lekko, speszony nagłą bliskością przyjaciela, ale życzył mu dobrej nocy, mocniej nakrył się kołdrą i zasnął wsłuchując się w rytm oddechu Minho.
-Taemin, wstawaj.- Powiedział Choi ściągając kołdrę z przyjaciela. Ten zesunął się z łóżka lądując z hukiem na podłodze. Brunet zaśmiał się i kucnął koło niego. Ku jego zdziwieniu Tae dalej spał!! Włoski zasłaniały mu część twarzy, a koszulka podwinęła się ukazując kawałek lewego boku i biodro. Raper położył rękę na nagiej skórze, a drugą odgarnął włosy z czoła młodszego chłopaka. Zero reakcji ze strony śpiącego.
I jak mam go obudzić? Przecież nie zacznę się na niego drzeć albo nim potrząsać. Tak słodko śpi. Muszę to zrobić delikatnie.
Minho pochylił się i musnął jego usta lekko zaciskając dłoń na jego biodrze. Młodszy chłopak poruszył się wydając z ust cichy jęk. 
Coś jest nie tak. Czemu leże na podłodze? Gdzie moja kołderka? I...
-Minho! Co Ty tu robisz?- Krzyknął spanikowany.
-Co robię w swoim pokoju? Myślę, że wstałem i próbuję Cię dobudzić. W końcu mi się udało, jak z resztą widać- rzekł z uśmiechem na ustach.
-No tak, ale...Czemu mnie pocałowałeś? Ostatnim razem przerwałeś- rzekł zasmucony.
-Nie chciałem, żebyś się w to angażował, bo nie miałem 100% pewności, co do swojej orientacji, lecz dzięki dzisiejszej nocy spędzonej z Tobą już mam. Jestem gejem- wyznał brunet patrząc się w ciemne oczy maknae. Łzy zaszkliły się pod powiekami młodszego chłopaka. Wyszczerzył zęby w pięknym, pełnym radości i jakby...Ulgi, uśmiechu. Rzucił się na przyjaciela mocno ściskając go za szyję.
-No już, koniec tych zalotów- przerwał im Jonghyun wchodząc do pokoju bez pukania. (a jest w nim kogo pukać ;P)
-Minho powiedział mi- zaczął Tae, ale raper zatkał mu usta dłonią.
-Później- wytłumaczył widząc jego zdziwioną minę. Wstali z podłogi, wzięli szybki prysznic i zjedli śniadanie. W pośpiechu wpakowali walizki do taxi stojącej pod domem. Wzięli dokumenty, pieniądze i ruszyli na lotnisko. Nie było żadnych problemów z odprawą, więc wszystko poszło szybko i sprawie. Stewardesa wprowadziła ich na pokład samolotu pokazując drzwi do zarezerwowanej loży. Rozsiedli się wygodnie na kanapach i zamówili coś do picia.
-Wiecie co? Na prawdę się cieszę, że tam jedziemy- zaczął Minho uśmiechając się pogodnie.
-A coś Ty takie wesoły? Młody postawił Ci namiot?- Odezwał się Jong’i wyskakując ze swoim nieśmiertelnym żarcikiem.
-Nie, doszedłem...Do lepszego wniosku- dodał po chwili widząc minę wokalisty- jestem gejem i mi z tym dobrze- powiedział bez żadnego skrępowania obejmując Taemina jedną ręką.- Wszystko dzięki niemu. Jestem Ci za to cholernie wdzięczny, dziękuję Taeś- rzekł i pocałował go w policzek.  Blondyn spłonął rumieńcem i spuścił wzrok przygryzając dolną wargę w geście zakłopotani, który jednak wydał się Minho bardzo kuszący, bo mocniej go objął i dał kolejnego buziaka w szyje. Nie czekając na reakcję kolegi wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko owinięte aksamitną kokardką i mu je wręczył. Blondynek otworzył je i aż pisnął z radości.
-Jeju! Minho! Dziękuję Ci! Jest śliczna!- Piszczał patrząc na kolorową mitenkę z nabijaną małymi ćwiekami.-Ale...Gdzie jest druga?- Zapytał zdziwiony. Choi posłał mu zniewalający uśmiech i uniósł w górę prawą rękę, na której znajdowała mitenka od kompletu. Wszyscy bardzo ucieszyli się z tego prezentu, bo symbolizował on coś więcej niż rękawiczki od kumpla dla kumpla. Zwłaszcza, że nosili je wspólnie.
Po około dwóch godzinach wylądowali na miejscu. Przed wejściem czekała na nich taksówka zamówiona prze Onew. Bez słowa weszli do środka, a kierowca zawiózł ich pod wcześniej umówiony adres. Gdy dojechali przed pensjonat zaparło im dech w piersiach. Wielki, ekskluzywny hotel z basenem stał przed nimi otworem. W holu czekali na nich Heechul i Onew. Wszyscy wyściskali się za wsze czasy, bo w końcu tak długo się nie widzieli:). Poszli do swoich pokoi. Nikt nie był zdziwiony, że Key i Jong dostali jeden apartement, a Minho i Taemin drugi. Szybko odświeżyli się po podróży, przebrali w coś lżejszego i ruszyli na podbój plaży!! Przez cały dzień zabaw i wygłupów Minho nie wypuszczał Tae spod swojej opieki. Wszędzie z nim chodził. Ale blondynowi to nie przeszkadzało, bo wciąż promiennie się do niego uśmiechał, gdy tylko poczuł jego ciepło na swojej skórze. Oboje przypatrywali się jak Jonghyun startuję do Key i to z w miarę dobrym skutkiem, bo kolorowy pozwalał mu na więcej rzeczy niż powinien ''przyjacielowi''. Po całym dniu pluskania się w przyjemnie cieplutkiej wodzie kontrastującej z gorącym słońcem szóstka mężczyzn wróciła do hotelu. Kim'owie przynieśli alkohol, lecz nikogo nie zdziwiło to, że lider też się przygotował. Ustawili na stole przekąski i zaczęli wesoło gaworzyć. Oczywiście, gdy tylko Taemin zabrał głos prawie wykrzyczał to, że Choi jest homoseksualistą. Jinki i Hee z uznaniem poklepali go po ramieniu jakby przed chwilą dowiedzieli się, że ich przyjaciel uratował świat.  Chociaż, patrząc na to z innej perspektywy, uratował. Mały, prywatny świat Taemin'a skupiający się na jego najdroższym przyjacielu, w którym był zakochany po uszy. 
-Hm, no to skoro wszyscy jesteśmy gejami...o matko! Jest nasz sześcioro! Ale orgia!- Ucieszył się Chicken. Wszyscy zaśmiali się na jego żarcik. Ale Jonghyun'a coś zaskoczyło.
Key...Czemu nie zaprotestowałeś, kiedy Onew powiedział, że wszyscy, którzy tu są to geje? Czyżbyś....?
-Więc...GRAMY W BUTELKĘ!!