Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 18 "Piętro niżej, z identycznym piskiem, Bumek doszedł..."

-Ale ciepła- rzekł blondyn maczając dłoń w wodzie.
-No to dobrze, bo na prawdę chciałem sobie popływać- odparł przyjaciel. Wyciągnął z samochodu torbę i rozłożył duży ręcznik na piasku. Spojrzał wyczekująco na kolegę, który ciągle moczył rękę.
-Rozbierz się i idziemy się ochłodzić- powiedział ściągając koszulkę i spodenki. Złożył schludnie ubrania i spakował do auta, żeby nie były całe w piasku. Blondyn podążył w jego ślady pozbywając się zbędnych warstw.
-Idziemy?- Zapytał raper, wskazując brodą na mostek.
-Yy, skakać?- Brunet pokiwał głową.- No możemy, ale...Tak nie za bardzo umiem- przyznał się grzebiąc stopą w piasku.
-No to Cię nauczę. Nurkować też- dodał widząc jak blondyn otwiera buzię, żeby coś powiedzieć. Uśmiechnął się w podziękowaniu i ruszyli plażą.
-Patrz, to się robi mniej więcej tak- zaczął brunet, wziął rozbieg, wybił się na końcu pomostu i wskoczył do wody na główkę. Wypłynął parę metrów dalej. Blondyn parsknął śmiechem widząc jak włosy kolegi pod ciężarem wody przykleiły się do twarzy. Raper zagarnął je do tyłu i uśmiechnął się promiennie.
-No to skacz- zaproponował.
-Ale, że tak od razu? Może trochę teorii?
-Tiaa, to praktyka czyni mistrza- powiedział wspinając się na pomost. Stanął koło kolegi ociekając wodą.-To skaczesz?
-Boję się trochę, bo nie za bardzo umiem.
-Możemy skoczyć razem. Jak by co to Cię wyciągnę.-Zaproponował raper. Przyjaciel uśmiechnął się słabo, ale pokiwał głową. Brunet wyszczerzył się dodając mu otuchy.
-Zatkaj sobie nos jak będziesz skakał. Jak już będziesz pod wodą od razu wypływaj- poinstruował go, złapał za rękę i bez żadnego ostrzeżenie skoczył pociągając za sobą. Rozległ się jeden wielki plusk, gdy oboje zanurzyli się pod wodą. Brunet wypłynął ciągnąc za sobą przyjaciela. Tancerz wynurzył się kurczowo łapiąc rapera za ramiona.
-Co się stało?- Spytał zdziwiony widząc reakcje kolegi.
-I-zimno- odpowiedział szczękając zębami.
Faktycznie, woda nie jest tu taka ciepła. Nie dojść, że tu jest głębiej to jeszcze jesteśmy w cieniu.
-To chodź, przepłyniemy na plażę. Tam będzie cieplej-, ale blondyn ciągle trzymał się jego barków trzęsąc się z zimna. Choi zamyślił się, ale po chwili demonicznie uśmiechnął do siebie. Oplótł ramionami przyjaciela chcąc go trochę ogrzać. Jedną rękę ciągle go obejmował, a drugą pogładził jego policzek. Blondyn uniósł głowę wpatrując się w niego zdziwionymi oczkami.
-Muszę Cię jakoś rozgrzać, żebyśmy stąd odpłynęli, prawda? Myślę, że 36,6˚stopnia wystarczy.
-Jesteś gorący- powiedział cicho Taemin.
-Uuu, no tego to się nie spodziewałem- zszokował się, oczywiście pozytywnie, raper.
-Oj no, nie o to mi chodzi. Jesteś cieplejszy ode mnie.
-No wiem wiem, droczę się z Tobą. To co? Możemy już płynąc? Bo trochę ciężko utrzymać dwie osoby na wodzie. Chyba ze łaskawie zaczniesz ruszać nogami, co?- Zapytał unoszą brew rozbawiony zmieszaną miną kolegi. Jednak nie doczekał się jakiegokolwiek ruchu ze strony przyjaciela. Trzymając go jedną ręką podpłynął do pomostku i oparł się na drabince.
-Teraz mogę Cię trzymać- rzekł i mocniej objął maknae. Blondyn uśmiechnął się słodko przy tym rumieniąc i nie mając, co zrobić z nogami oplótł je wokół pasa Choi'ego. Starszy chłopak spojrzał na niego z nutką przerażenia w oczach.
-Skoro Ci tak wygodnie- szepnął i zwiesił głowę chcąc ukryć swoje rumieńce.
-A Tobie nie?- Spytał wyraźnie zdziwiony. Nie otrzymał jednak odpowiedzi, więc złapał się za drabinkę chcąc opuścić nogi z bioder kolegi, ale ten powstrzymał go przytrzymując jego uda w miejscu. Spojrzał się na niego i delikatnie uśmiechnął.
-Jest mi wygodnie, tylko zdziwiłem się trochę. Zmieniłeś się.
-No bo chciałbym być bardziej otwarty...Na dotyk, czyjąś bliskość. Żebym kiedyś nie czerwienił się jak ktoś mi bliski mnie przytuli czy coś.
-Czyli pomyślałeś, że możesz sobie na mnie poćwiczyć?- Warknął Minho marszcząc gniewnie czoło.
Jak on mógł? Tak mnie wykorzystać...Czy ja nie mam uczuć? Bo on nie chce się przy kimś czerwienić? Dlatego musi tak robić?? Czy on nie pomyślał, że to może mnie zaboleć? Że odbiorę to inaczej? Tak jak on moje wygłupy w łazience...
-Nie Minho, to nie tak! Ja...
-No właśnie! Cały czas tylko TY!! Nie pomyślałeś jak mogę się poczuć? Nie pamiętasz jak zareagowałeś na moje wygłupy w łazience? Może ja odebrałam teraz to tak samo? Nie pomyślałeś, że też mam uczucia??- Wrzeszczał na niego brunet. Odepchnął go od siebie tak mocno, że tancerz zniknął pod wodą. Wypłynął zszokowany tym, co przyjaciel mu powiedział. Wskoczył na pomost i szybko szedł w stronę pojazdu. Był wściekły na przyjaciela, że zrobił mu takie świństwo. Otworzył samochód, wziął swoje ubrania i szybko się przebrał. Usiadł za kierownicą.
-Jedziemy- warknął patrząc na kolegę wciąż stojącego na pomoście. Blondyn powlókł się do auta.
-Może się przebierzesz?- znów niezbyt miły ton.
-Ale ja nie chcę jeszcze jechać- szepnął cichutko.
-To wysiadaj, wrócisz autobusem-powiedział sucho.
-Minho, ja to mogę wytłumaczyć- rzekł łykając łzy. Brunet spojrzał na niego wściekłym wzrokiem.
-Tak? Jestem bardzo ciekaw jak!
-Tylko mnie wysłuchaj, nie musisz nic mówić, dobrze?
-No słucham!-Wrzasnął. Blondyn skulił się na siedzeniu.
-No bo, po pierwsze przepraszam Cię za to co powiedziałem, mogłeś to źle zrozumieć.
-Zrozumiałem to bardzo dobrze!
-Nie Minho, to nie tak! Mówiąc ''ktoś bliski'' miałem na myśli Ciebie...Jeśli kiedyś, nie mówię, że teraz, ale...Czasami- plątał się tancerz.
-Możesz powiedzieć wreszcie, o co Ci do cholery chodzi!!??- Wrzasnął brunet łapiąc młodszego chłopaka za koszulkę, a drugą rękę opierając na drzwiach, żeby tamten nie mógł wyjść. Przestraszony maknae patrzył na niego wielkimi oczyma, z których momentalnie poleciały łzy.
-Myślałem, że my kiedyś możemy...Być kimś...
-No kim?- Warknął ponownie szarpiąc go za koszulkę.
-Kimś...Kimś więcej niż przyjaciółmi- szepnął cichutko płacząc cały czas. Zszokowany chłopak puścił go i usiadł na fotelu. Złapał się za głowę i jęknął.
-Prosiłem Cię, żebyśmy nie wracali do tego tematu, prawda?- Spytał zrozpaczony.
-Wiem, ale to samo tak wyszło- tłumaczył się pokornie.
-Nie ''samo tak wyszło''!! Myślisz, że mi jest łatwo? Biję się z myślami za każdym razem jak idę spać! Już nie wiem, co mam o tym myśleć! Nie wyobrażam sobie siebie na przykład z Kyuhyu’nem albo kimkolwiek innym! Ale Ty...To jest inna bajka...Proszę Cię, nie mów, że może, kiedy moglibyśmy być kimś więcej niż przyjaciele, bo to nie możliwie. Lubię Cię, ale ja jestem hetero!- Brunet mówił drżącym głosem. Dłonie raz po raz zaciskały się na włosach.
-Ale mówiłeś, że ja to inna bajka!- Rzekł żałośnie Taemin łapiąc go za ramię.
-Mówię wiele rzeczy!- Warknął strącając jego dłoń.- Przebierz się, wracamy do domu- powiedział już ciszej. Blondyn spojrzał na niego smutnym wzrokiem, ale posłusznie przebrał się i zapiął pasy. Choi odpalił samochód. Całą drogę nie odzywali się do siebie. Brunet wysiadł z auta, wziął torbę i bez słowa poszedł do pokoju. Zamknął drzwi na klucz i usiadł na łóżku.
Co się ze mną dzieje? Jak on mógł pomyśleć, że między nami może być coś więcej? Przecież jestem hetero!! Do cholery jasnej!! Może on jest gejem, ale ja na pewno nie! Mówiłem, że z nim to, co innego, bo z nim na prawdę jest inaczej...Nie wyobrażam sobie siebie z Heechul'em, ale z nim...Jest bardziej damski niż męski, ale dalej jest facetem!! Chociaż...Podobało mi się to, co robił dzisiaj na plaży, nasze pocałunki, to jak mnie uwodził....KURWA!! I co ja mam z tym zrobić?! 
Blondyn wpadł do salonu cały zapłakany. Jonghyun siedział z Key na kanapie i oglądali jakiś serial w TV, gdy zobaczyli chłopaka od razu podbiegli do niego.
-Mini, co się stało? Czemu płaczesz? Gdzie jest Minho?- Pytał Jongi.
-Ja, on...Chyba na górze...NIE IDZCIE!- Krzyknął widząc jak chłopcy kierują się do drzwi. Zawrócili i usiedli w trójkę na kanapie.
-To powiesz, co się stało?- Spytał spokojnym głosem wokalista. Makane pociągnął nosem, wyprostował się i zaczął. Powiedział przyjaciołom wszystko. To, że Minho pocałował go jak byli na basenie, że sobie z nim pogrywał w łazience zaraz po tym jak Jjong go obrzygał. Powiedział o ostatnim wyjściu na spacer, że to, co uderzyło o drzwi to był on popchnięty przez bruneta, pocałował go, o akcji w aucie jak jechali do lekarza.
-I dzisiaj jak pływaliśmy, było mi zimno. Przytulił mnie. Czułem się tak dobrze. Wiedziałem, że on jest obok mnie i nic się nie stanie. Oplotłem go nogami w pasie. Chciałem być bliżej, ale on...- Mówił trzęsącym się głosem. Gdy cytował wypowiedź bruneta łzy ciekły mu po twarzy.
-Powiedział, że nigdy nie będziemy razem, bo on jest hetero, ale wcześniej mówił, że ze mną to inna bajka! Niech się zdecyduje!- Krzyknął zdenerwowany tym wszystkim. Jonghyun i Key patrzyli zdziwieni tym, co przed chwilą usłyszeli, jak Choi potraktował przyjaciela po tym jak się zachowywał. Że go pocałował! Przecież był typowym heterykiem!!
-Jak on mógł tak zrobić? Ja mu tego nie daruję!- Krzyknął Jong i pobiegł na górę. Taemin chciał go zatrzymać, ale Kibum złapał go za rękę i posadził na kanapie.
-On Cię zranił i jeszcze chcesz go bronić? Nic mu się nie stanie, morda nie szklanka- prychnął wkurzony. Usłyszeli jakieś krzyki z góry.

-Co Ty sobie wyobrażasz, że tak traktujesz Taemin'a?- Wrzasnął Hyun waląc pięścią w drzwi od pokoju rapera. Gdy brunet je otworzył Jjong momentalnie zamilkł. Zobaczył Choi'ego ze łzami w zaczerwienionych oczach i zapłakaną twarzą. Chłopak cofnął się wpuszczając go do pokoju. Blondyn wszedł i zamknął drzwi.
-Młody wszystko nam powiedział. Dosłownie wszystko. O tym, co stało się na basenie, w łazience, samochodzie. Dzisiaj nad jeziorem. Jak mogłeś go tak potraktować? Nawet, jeśli jesteś hetero to nie musiałeś się tak na niego drzeć. Siedzi teraz na dole z Key i ryczy.- Rzekł nieco spokojniej Bling Bling. Raper jęknął chowając twarz w dłoniach.
-Zareagowałem tak, bo byłem wściekły, że mnie tak wykorzystał.
-On powiedział nam, że chciałby być z Tobą na trochę innych relacjach niż przyjacielskich. Chyba wiesz, o co mi chodzi.
-Wiem...To wszystko, te pocałunki, zwodzenie go...Nie powinienem był tego robić. Po prostu myślałem, że z nim będzie inaczej, ale zmienił się. Zawsze uważałem go za takiego niewinnego. A teraz? Sam mnie zwodzi, całuję, stawia w takich sytuacjach, że...Tylko nie mów mu tego, okey?- Spytał błagalnie Choi.
-Jasne, zachowam to dla siebie, ale o co chodzi?
-Bo...Nie wiem jak to określić, ale czasami jakby mnie podrywa, obejmuje....No stawia w jednoznacznych sytuacjach, całuje...Zawsze mi wtedy staje- rzekł cały czerwony wpatrując się w podłogę. Jonghyun uśmiechnął się przyjemnie klepiąc go po ramieniu.
-To powiedz mi teraz w oczy, że jesteś hetero i Taemin Cię nie pociąga. No właśnie, nie możesz- powiedział po chwili, gdy brunet pokręcił głową.
-Mam się z tym pogodzić, że jestem homo?
-Tak byłoby najlepiej, bo nie możesz się tego wypierać skoro jak młody się do Ciebie przystawia to robisz się twardy- powiedział całkiem poważnie wokalista. Raper złapał się za głowę.
-Ale ja taki nie jestem!
-A jaki? Pociągają Cię laski? Nie brzydziłbyś się, gdybyś miał kochać się z dziewczyną? Wkładać go...Tam- dodał prychając ze śmiechu nad swoim ubogim słownictwem. Minho również się zaśmiał.
-To co? Wyjaśniliśmy sobie wszystko?- Spytał klepiąc go po ramieniu.
-Nie znam swojej orientacji.
-Tym musisz zająć się sam, ja Ci nie pomogę. A nawet, jeśli bym chciał to nie wiem jak.
-Ale ja wiem.
-Jak?- Spytał zdziwiony.
-No, jak całuję się z Taemin'em to...Mi dobrze- rzekł speszony- a nie wiem jak z resztą.
-Minho, chodzi Ci o...- Zająknął się.
-Nie dobra, to był głupi pomysł, zapomnij- powiedział machając ręką. Blondyn bez zastanowienia przechylił głowę na lewą stronę, delikatnie ujął jego podbródek i namiętnie pocałował. Brunet gwałtownie wciągnął powietrze pogłębiając zbliżenie. Jjong wpił się w jego usta łapiąc władczo za włosy i odchylając głowę przerywając pocałunek. Raper oddychał ciężko patrząc na niego skonfundowany.
-Namyśl się, bo szkoda by było zmarnować takie utalentowane usta- rzekł Bling Bling gładząc przyjaciela po policzku.
-Twoje też- szepnął seksownym głosem Choi i pocałował kolegę. Blondyna nie trzeba było długo namawiać. Oddał pieszczotę bardzo namiętnie klepiąc go w tyłek.
-Wystarczy- sapnął z trudem odsuwając go od siebie. Przetarł usta dłonią.
-Na prawdę nad tym pomyśl- dodał na koniec, złapał go za rękę, pociągnął aż do salonu i posadził na kanapie koło Tae. Objął Key w pasie i zabrał na górę.
-Ej, co to za malinka?- Krzyknął za nimi Minho, ale Jonghyun tylko przesunął rękę z biodra na tyłek Kibum’a i lekko go ścisnął. Brunet zaczerwienił się na ten gest. Odwrócił głowę w stronę przyjaciela.
-Przepraszam- zaczął- byłem chamski, bo bałem się przyznać przed samym sobą, że to, co robiliśmy podobało mi się. Ciągle się tego boję, ale teraz już nie chcę Cię zranić. Muszę się jakoś z tym uporać, bo widząc jak płaczesz przeze mnie...Przepraszam- szepnął przez łzy. Blondyn patrzył zaskoczony z rozchyloną buzią. Raper gwałtownie klęknął przed nim i przytulił ciągle szepcząc mu do ucha przeprosiny. Młody uśmiechnął się pod nosem czując ciepłe ciało kolegi tuż obok siebie. Zsunął się z kanapy klękając koło niego i pozwolił objąć się jeszcze mocnej samemu oplatając barki przyjaciela.
-Nic się nie stało- powiedział cichutko gładzą go delikatnie po plecach. Starszy chłopak zatopił spojrzenie w jego ciemnych, szczerych oczach.
-Nie chcę Cię stracić, więc nawet, jeśli nie będę mógł dać Ci tego, czego oczekujesz...Obiecaj, że nie odwrócisz się ode mnie- poprosił gładząc go po policzku. Blondyn kiwnął główką uśmiechając się promiennie. Przechylił głowę w stronę ręki bruneta, który widząc ten gest zbliżył się do niego. Ten odwrócił się speszony.
-Nie bierz tego do siebie, ale skoro nie wiem kim dla mnie będziesz wolę zostawić nasze relacje na stopie przyjacielskiej, dobrze?- Zapytał. Brunet odsunął się trochę i kiwnął głową.
-Ale mogę Cię przytulić?- Spytał unosząc komicznie brew. Makane zaśmiał się i pokiwał głową wtulając się w przyjaciela.
-Pocałuj mnie, kiedy będziesz pewny swojej orientacji- powiedział wciąż się do niego tuląc. Choi zamyślił się, ale przytaknął.
-Chodźmy do pokoju, Key zaniósł mi tam kolację- powiedział Taemin wciąż się szczerząc. Wstali z podłogi i weszli na górę mijając na schodach Key i Jonga.
-Ejejej, Ki! Co to za malinka?- Powiedział brunet łapiąc go za ramię. Kibum zaczerwienił się spuszczając wzrok. Choi spojrzał się na Jong’iego.
-No nie mów stary, chcesz zhomosić* divę?
-Od razu zhomosić, może tylki zbijić*?- Powiedział unosząc dłonie w bezbronnym geście, złapał Key za rękę i zostawił dwójkę zdumionych chłopaków. Weszli do Tae i usiedli na łóżku. Zajadali się kanapkami rozmawiając o Jonghyun'ie i Bumie.
-Czyli nasz plan zmierza w dobrą stronę- zapiszczał Taemin.
Piętro niżej, z identycznym piskiem, Bumek doszedł do tego samego wniosku.

*Nie wiedziałam jak mam to określić więc wyszło mi zhomośanie i zbijaczanie:) ale miałam na myśli homo i bi:D