Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 11 ''Zostań, proszę''

Na samym wstępie gorąco was przepraszam, że poniedziałkowy wieczór przesunął się na wtorkową noc, ale miałam pewną sytuację, która uniemożliwiła mi skończenie rozdziału o tej porze, o której chciałam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie:) dziękuję wam wszystkim i każdej z osobna za komentarze oraz życzę miłego czytania:)

Następny dzień zaczął się zwyczajnie. Wschód  słońca, śpiew ptaków, szum samochodów przejeżdżających po ulicy. Dzień, jak co dzień. Ale nie dla Onew. Lider wstał o 6 rano i cichutko zszedł do kuchni. Posprzątał w salonie, pomył naczynia i przygotował śniadanie dla wszystkich. O 8: 30 wykonał bardzo ważny telefon w pewne miejsce, które odwiedzi z chłopakami już niebawem. Potem zadzwonił do swojej ''księżniczki'' i rozmawiał z nią dopóki reszta zespołu nie zeszła na dół. Zrobił gorącą herbatę, podał śniadanie i rozpoczął poważną rozmowę.
-Więc...Po śniadaniu jedźmy na basen! I nie chcę słyszeć żadnego sprzeciwu, zrozumiano?- Zapytał groźnie uderzając dłonią w stół. Chłopacy podskoczyli na krzesłach i gorliwie pokiwali głowami. 
-Ale...Kiedy przedstawisz nam swoją dziewczynę?- Spytał cichutko Key. Ciągle był obrażony na Jong’a za to, co ostatnio się stało.
-Hmm, pomyślę, co da się zrobić, ale nie myśl, że dam się złapać na te Twoje sztuczki Ki, już ja Cię znam!!
-No dobrze, ale przyprowadź ją, jestem ciekaw, kto to- powiedział jeszcze bardziej potulnie. Onew kiwnął głową na znak, że zrozumiał. 
-Spakujcie się, idziemy na cały dzień. Mamy bilety od 11 do 22. Na miejscu jest restauracja, więc się nie martw- dodał, widząc jak Taemin unosi rękę, aby się o coś zapytać. Tancerz odetchnął z ulgą i delikatnie się uśmiechnął. 
Taemin, a czemu do mnie się tak nie uśmiechniesz? Czy tak bardzo mnie nienawidzisz za to, co zrobiłem? Czy już nigdy nie będzie tak jak wcześniej? 
Minho patrzył smutnymi oczami na maknae mechanicznie gryząc kanapkę. Łzy zakręciły mu się w oczach, gdy blondyn uśmiechnął się szeroko do Jonghyun, mówiąc coś o wczorajszym wyjściu i jakimś kasjerze. Szybko przetarł oczy wierzchem dłoni, dopił herbatę i pobiegł do swojego pokoju. Trzasnął drzwiami. Dlaczego? Dlaczego do mnie się tak nie uśmiechniesz? Czy nasza przyjaźń jeszcze istnieje? Czy już mnie przekreśliłeś? Jestem dla Ciebie nikim? I czemu, do cholery, czemu...Powiedziałeś, że wyglądałem wtedy seksownie? Pociągająco? Czemu teraz myślę, że mógłbym Ci się podobać? I że Ty mi...
Chłopak otworzył szafę, wyciągnął kąpielówki i cisnął je na łóżko. Ręcznik i klapki podzieliły ich los. Wyszedł do łazienki po żel pod prysznic. Wrzucił wszystko do torby. Po chwili namysłu dorzucił czystą bieliznę i koszulkę na zmianę. Do bocznej kieszeni włożył okulary przeciwsłoneczne i te do nurkowania. Pidżamę zastąpił jeansowymi, jasnymi spodenkami do kolan i koszulką na szerokich ramiączkach. Położył torbę w nogach łóżka, na których po chwili usiadł z laptopem w dłoni. Wpisał w wyszukiwarkę pewne hasło. Odwiedził kilka pierwszych pozycji, jakie mu zaproponowano. Patrzył na monitor z otwartą buzią. Że niby ktoś pisze opowiadania o mnie i Taemin’ie? O Jonghyun’ie i Key? 2xMin?? Jongkey?? Co oni sobie wyobrażają?? 
Mam robić coś takiego z moim przyjacielem...Ale czy to dalej ktoś, kogo mogę tak nazwać?
Jego rozmyślania przerwał Key wpadając do pokoju jak burza. Ponaglał go, żeby zszedł na dół, bo zaraz jadę. Brunet spojrzał zdziwiony na zegarek. Była 10;45. Akurat na 11 dojadą na miejsce. Zapakowali się to auta w czwórkę, bo Onew pojechał już po swoją dziewczynę. Spotkają się na miejscu. Równo o 11 weszli do przebieralni. Szybka zmiana stroju, prysznic i byli gotowi do relaksu, ale nie wszyscy. Minho razem z Key poszli po coś do picia, a Jong i Taemin jeszcze nie wyszli z szatni. Czworo chłopaków spotkało się koło solanki w oczekiwaniu na Onew. Ów osoba właśnie szła w ich stronę. Jakaś postać szybko kroczyła za nim, starając się ukryć swoją twarz. Lider stanął przed nimi i uśmiechnął się szeroko. Złapał osobę stojącą za sobą i pociągnął przed siebie. Czwórka mężczyzn stała niemo wpatrując się w...
-Heechul??!!- Krzyknęli wszyscy.
-Co Ty tu robisz?
-Onew, proszę Cię, nie żartuj sobie z nas, dobrze?- Powiedział Jonghyun błagalnie patrząc na kolegę.
-Czemu niby mam sobie z was żartować? Sam mnie prosiłeś, żebym przedstawił wam moją dziewczynę, no a w tym wypadku to chłopaka. Z resztą, znacie się, więc chyba możemy to pominąć i już iść się kąpać, hm?- Spytał Onew. Uśmiech nie znikał z jego twarzy. Objął Heechul’a ramieniem i cmoknął w policzek.
-Chcesz popływać? Może na początek solanka?- Spytał słodkim głosikiem, a jego partner ochoczo pokiwał głową i posłał mu uśmiech. Reszta zespołu wpatrywała się w nich zdumiona.
Onew z nim?? Onew z facetem? 
Jak to w ogóle jest możliwe?
Przecież on jest hetero!!
W sumie to Hee wygląda jak laska...
-Co tak stoicie? Idziemy pływać!- Krzyknął lider i wepchnął chłopaków do wody. Chwilę popływali, zrelaksowali się, a potem Jinki uraczył ich długą historią na temat tego, jak zszedł się z obecnym chłopakiem. Wszyscy byli tym bardzo zdziwieni, a zwłaszcza okolicznościami, gdyż nasza nowa parka zaczęła spotykać się ze sobą stosunkowo niedawno po tym, jak wpadli na siebie w restauracji. Zjedli razem obiad, spędzili miło czas. Czasami widywali się na mieście, wspólna wytwórnia dała im więcej możliwości do spotkań no i jakoś do tego doszło. Oczywiście reszta zespołu cieszyła się z ich związku, ale była nim wielce zaskoczona. Popluskali się jeszcze chwilę i postanowili ''na prawdę'' popływać, więc udali się na sportową sekcję. Po godzinie intensywnego ruchu wszyscy byli zmęczeni, dlatego też poszli zjeść obiad. Usiedli przy dużym stole i nałożyli sobie jedzenia. Posiłek minął w przyjaznej, pełnej radości atmosferze. Ale, kolejnym razem, nie dla wszystkich. Pewien brunet wciąż zadawał sobie miliony pytań, na które odpowiedzi była w stanie udzielić mu jedna blond główka, która właśnie delektowała się lodowym deserem.
Młody...Wybacz mi to, co Ci zrobiłem. Na prawdę nie chciałem, żeby to tak wyszło. Moje głupie zachowanie zniszczyło naszą przyjaźń. 
Czy możesz na mnie spojrzeć? Tak jak ja patrzę teraz na Ciebie. Powolnymi ruchami zajadasz się kokosowym lodem. Nakładasz porcję na łyżeczkę i oblizujesz się ze smakiem. Wkładasz ją do buzi, niknie między Twoimi rozchylonymi wargami. Bierzesz w palce wisienkę. Czubkiem języka zlizujesz z niej lody i bitą śmietanę, rozkoszujesz się jej słodkim smakiem. Nie robisz tego specjalnie, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy jak pociągająco przy tym wyglądasz. Lecz ja to widzę i wiem, że mimo swojej niewinności mógłbyś zrobić coś takiego specjalnie. Żeby kogoś uwieść, ale na kimś się zemścić.
-Wszyscy najedzeni?- Głos Key przerwał rozmyślania Choi'ego. Taemin zjadł wisienkę i uśmiechnął się do Jong’a. Coś przewróciło się w żołądku rapera. Wszyscy wstali od stołu i poszli posiedzieć w saunie. Byli tam sami, a gorące oparły sprawiały, że pot lał się z nim strumieniami. Popijali zimną wodę i gaworzyli. Nagle Jonghyun przesiadł się obok Kibum’a i szepnął mu coś na ucho. Kolorowo-włosy zmrużył oczy, ale po chwili namysłu kiwnął głową. Oboje wstali, powiedzieli, że idą na solankę i tyle ich widziano. Heechul położył się wygodnie układając głowę na udach Onew, który zaczął bawić się jego włosami. Minho i Taemin siedzieli w milczeniu, podczas gdy JiChul planowali sobie wakacje. W końcu raper powiedział, że idzie do jacuzzi. Chłopacy pokiwali głowami i wrócili do swoich rozmów. Taemin przez chwilę siedział ze zwieszoną głową.
Lepiej będzie jak zostawi ich samych. Może pójdę na Jong’a? Ale nie, rozmawia teraz  z Kim'em. Zostaje mi Minho...
Wstał i bez słowa wyszedł z pomieszczenia. Dogonił Choi'ego tuż przed wejściem do kolejnej atrakcji. 
-Mogę się dołączyć? Chciałem zostawić chłopaków samych, żeby mieli trochę prywatności.
-Jasne...Kto by pomyślał, że owa ''księżniczka'' do Heechul? Chociaż, różne rzeczy się teraz dzieją. Ty jestem z Jonghyun’em...- powiedział cicho Minho. Jego głos zanikał z każdym następnym wypowiedzianym słowem. Spojrzał nieprzytomnie na blondyna, przymknął oczy i poleciał bezwładnie na podłogę, uderzając skronią o kafelki, które od razu zabarwiły się na czerwono. Bezwładne ciało zsunęło się do jacuzzi i zniknęło w tafli wody. Blondyn stał przerażony tym, co zobaczył i usłyszał.  Przecież ja nie jestem z Jong’im! Jak mogłeś tak pomyśleć! To mój przyjaciel. Proszę Cię. Uwierz mi, nie jesteśmy parą. 
Wskoczył do małego baseniku i wyciągnął przyjaciela zanim ten zdążył zachłysnąć się wodą i położył go nieprzytomnego na posadzce. Chłopak zadziałał szybko. Klęknął przy nim i rozpoczął masaż serca. Naprzemiennie pobudzał serce rękami, a ustami podawał swojemu koledze życiodajny tlen. 
Obudź się! Wstawaj! Nie zostawiaj mnie!!
Poczuł jak ciało rapera lekko drgnęło, ale jego oczy wciąż były zamknięte. Zbliżył swoje usta do jego i nabrał powietrza. Jedna ręką zatkał jego nas, a drugą odchylił podbródek. Dotknął jego ust i poczuł...Poczuł jak leżący chłopak delikatnie go całuje.
¤¤¤
Minho odzyskał przytomność dzięki trzeźwemu umysłowi przyjaciela. Gdy chciał wstać czyjeś ręce wciąż uciskały jego klatkę. Potem czyjeś usta znalazły się na jego. Przez myśl przemknęło wspomnienie, że przed sekundą rozmawiał z Taemin’em. Zaryzykował. Lekko rozchylił usta i pocałował blondyna. 
Dopiero teraz zdaję sobie sprawę jak bardzo chciałem posmakować Twoich ust. Jak mocno kusiły mnie one każdego dnia i każdej nocy, gdy nieświadomie o Tobie śniłem. Więc wykorzystałem nadarzającą się okazję do końca.
Taemin zastygł z szoku, ale gdy Choi ręką przejechał po jego włosach oddał pocałunek muskając jego wargi swoim językiem.  Powoli odsunął się od bruneta patrząc głęboko w jego oczy, jakby chciał uzyskać jakieś wyjaśnienie odnośnie tego, co przed chwilą między nimi zaszło. Choi wstał i złapał się za krwawiącą skroń. Nie mógł spojrzeć teraz na maknae. Za bardzo się wstydził. Odwrócił się w poszukiwaniu ratownika. Podeszli do niego i powiedzieli, co zaszło, pomijając ''kłopotliwy'' moment. Facet zaprowadził ich na oddział pierwszej pomocy, zdezynfekował ranę, przykleił streipa.
-Pana kolega doznał wstrząśnienia mózgu. Zemdlał z przegrzania organizmu, tak sądzę. Za dużo czasu na saunie, a potem drastyczny spadek temperatury. To nic poważnego, ale niech nie ogląda telewizja, nie korzysta z komputera przez najbliższe 2-3 dni. Zero gwałtownych ruchów, denerwujących sytuacja. Proszę mierzyć mu ciśnienie 3 razy dziennie i zapisywać. Zalecam, żeby został w domu, jak najmniejszy kontakt ze słońcem będzie wręcz wskazany. Za 3 dni proszę zgłosić się na kontrole do lekarza rodzinnego z tym skierowaniem- powiedział pielęgniarz wręczając mu kilka kartek. Pożegnali się i wyszli. Brunet usiadł w kawiarence, a Taemin poszedł szukać reszty chłopaków, bo w zaistniałej sytuacji powinni już wracać do domu. Było chwilę, po 19, ale na takie przypadki nic się nie poradzi. Gdy odnalazł resztę poszli się osuszyć i przebrać. Maknae ciągle towarzyszył Minho, jak bardzo upierdliwy cień:). Gdy weszli do samochodu odetchnął z ulgą. Za chwilę będą w domu i już wszystko będzie dobrze. Po drodze stali trochę w korku, ale szybko się z niego wydostali. O 20;35 byli w domu. Odeskortowali Choi'ego do pokoju, gdzie został sam z Taemin'em. Jong i Key ciągle rozmawiali i to dość agresywnie, bo co chwilę dało się słyszeć uniesione głosy. Onew zniknął w swoim pokoju razem z Heechul'em i robił mu masaż mleczkiem kakaowym. Blondyn zasłonił rolety, uchylił okno, zabrał koledze laptopa i odłączył TV, żeby nic go nie kusiło. Przyniósł herbatę i kolację.
-Potrzebujesz coś jeszcze?- Spytał młody usilnie wpatrując się w swoje skarpetki. Nie miał odwagi, żeby znów spojrzeć mu w oczy, bo bał się, że zobaczy tam coś, co może go zranić.
-Nie, już nic mi nie trzeba.
-W takim razie idę do siebie- rzekł i odwrócił się, żeby wyjść, lecz brunet zerwał się szybko z łóżka i mocno złapał go za nadgarstek.
-Proszę, zostań. Porozmawiajmy.