Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 10 ''Przestań o nim myśleć!!''

Kochane!! Przepraszam, że tyle czekałyście i to na taką krótką notkę, ale byłam zajęta przygotowaniami do wyjazdu i tylko tyle udało mi się naskrobać. Jeśli pogoda dopisze to do następnego weekendu nie będzie mnie w domu, ale na szczęście dostęp do internetu będę miała, chociaż jadę na tzw. ''zadupie’’:), jeśli coś' napiszę do wrzucę notkę i dam wam znać:)

Miłego czytanie:)
Drzwi na dole zamknęły się z cichym trzaskiem. Brunet wstał z kanapy.
-Chodź, zrobimy coś do jedzenia- powiedział. Kibum wstał z kanapy i powlókł się za towarzyszem. W kuchni przygotowali kisiel i wyciągnęli jakieś chipsy. Wrócili na górę.
-Też sobie obejrzymy jakiś film?- Spytał Ki proszącym głosem. Choi posłał mu delikatny uśmiech i włączył TV. Włożył płyty do odtwarzacza i usiedli wspólnie na kanapie. W połowie filmu kolorowo-włosy lekko się wzdrygnął.
-Co się stało?- Zapytał zaniepokojony przyjaciel.
-Zimno mi.- Odpowiedział szczękając zębami. Brunet wstał i wyciągnął z szafy puchaty koc. Przykrył siebie i kolegę. Ki lekko się do niego przysunął.
-Mogę?- Spytał się. Minho spojrzał na niego zdezorientowany, ale kiwnął głową. Kim zsunął się lekko i oparł głowę na barku przyjaciela. Brunet objął go w opiekuńczym geście i burknął:
-Jestem skałą, jestem skałą! Nie potrzebuję uczucia bliskości. Nie mam serca- dodał parodiując wypowiedz kolegi. Key parsknął śmiechem.
-No dobra, miałeś rację. Nie jestem skałą, tzn. jestem, ale brakuje mi Jong’iego.- Powiedział wyraźnie smutniejąc. Resztę wieczoru spędzili na oglądaniu TV.
Tym czasem w pewnym centrum handlowym...
-Jogi, ale powiedz, będzie mi pasować?- Jęczał Tae.
-Oj młody weź, co chcesz i chodźmy już do kina, bo Ci nogi z dupy powyrywam zaraz i będziesz tam szedł na rękach- powiedział, teoretycznie w żartach, ale nogi na prawdę go bolały. Blondyn spakował ubrania i poszedł do kasy. Z przerażeniem w oczach grzebał w torbie za portfelem.
-Jogi...
-Co znowu?
-Zapomniałem portfe...- Ale niedane mu było skończyć, bo jego przyjaciel już wklepywał kod PIN. Kasjer patrzył się na nich rozbawiony.
-Początki zawsze są trudne, ale potem się dotrzecie.
-Słucham?! Co Ajushi powiedział?- Zapytał maknae. 
-To, co słyszałeś, początki zawsze są trudne, ale jak już się przyzwyczaicie to będzie okey. Wiem z doświadczenia- rzekł spokojnie i puścił oczko do Jonghyun'a. Wokalista spojrzał się na niego oburzony.
-Co Ty sobie wyobrażasz? Za kogo Ty mnie masz? Za jakiegoś...Pedała...?- Dokończył w myślach.
-Nie ma, czego się wstydzić, na prawdę- sprzedawca lekko się uśmiechnął i klepnął go w ramię. Jong kilkakrotnie otworzył i zamknął buzię.
-Przepraszamy za kłopoty, annyoeng-hi kaseyo!- Powiedział szybko Tae, złapał przyjaciela za nadgarstek i pociągnął go do toalety. Jong oparł się czołem o zimną ścianę. Tae Min delikatnie pogładził go po ramieniu.
-Poradzimy sobie, nie martw się. Jakoś to będzie- zapewniał maknae. Bling Bling odetchnął z ulgą. Mam kogoś...Takiego samego jak ja, to na prawdę wielka ulga. Nie czuję się taki samotny...Chociaż, tęsknię za Key, ale on na pewno nie będzie chciał teraz przyjaźnić się ze mną jak kiedyś. Oh, Ki...Nawet nie wiem jak wiele bym dał, żeby znów odzyskać Twoje względy...
-Wiem młody, damy radę. W końcu w dwójkę raźniej- dodał z lekkim uśmiechem. Wziął zakupy i złapał tancerza za rękę.- Zaraz zaczyna się seans, chyba nie chcemy się spóźnić?- Blondyn pokiwał głową i dał poprowadzić się do sali. Po jakiś 10 minutach ze strachem zauważył, że w pomieszczeniu znajdują się sami faceci! 
-Jong’i- szepnął- tu są sami faceci! A ten- tam, w czapce z daszkiem- ciągle się na mnie gapi i oblizuje przy tym- wzdrygnął się. Wokalista dyskretnie zerknął w stronę owego obserwatora. Rzeczywiście, facet bezczelnie przypatrywał się blondynowi. Zrobił jedyną rzecz, jaka przyszła mu do głowy. Powoli obrócił głowę w stronę Taemin'a, delikatnie ujął jego podbródek, pochylił się musnął ustami jego policzek. Tancerz spłonął rumieńcem i patrzył na niego oniemiały. Hyun pochylił się do niego ponownie i szepnął do ucha:
-Jak facet pomyśli, że kogoś masz to da Ci spokój. Musiałem to zrobić- dodał widząc niepewne spojrzenie przyjaciela. Tancerz pokiwał głową i trochę się rozluźnił. Rozsiadł się wygodnie i delektował kremowymi rurkami. Podczas trwania filmu jego twarz zdobił niewinny rumieniec, co jakiś czas mocniej objawiający się na jego polikach. Czy to...? To film o gejach!! Dobrze, że to nic z pornografii, ale to na prawdę dziwne. Tak siedzieć i słuchać o tym jak ludzie opowiadają historię swojego poznania. Chociaż wszystkie są takie...Romantyczne. Patrząc na to z góry, to chciałbym przeżyć coś takiego. O! Na przykład jak Ci tutaj: zobaczył go na ławce w parku i udając przyjezdnego namówił na obiad w ramach podziękowania za znalezienie drogi. To słodkie, co zrobił i że miał na to odwagę. Też bym tak chciał...Ale, z kim? Nie ma nikogo takiego. Z resztą, jestem wymagający. No, bo gdzie ja znajdę przystojnego, wysportowanego, dbającego o siebie faceta? Najlepiej bruneta z ciemnymi oczami, a jakby robił coś związanego z muzyką na przykład śpiewał! Albo tańczył! No gdzie ja znajdę takiego Minho? Chwila, chwila, chwila...Czy ja powiedziałem MINHO!! Nie, to niemożliwe. Przecież ideały nie istnieją! A na pewno nie Minho. On nie jest idealny! Co z tego, że jest przystojny? Wysoki, dobrze zbudowany? To tylko powłoka. Liczy się charakter. A przecież on jest tylko...Miły, subtelny, kiedy trzeba, szarmancki, męski, romantyczny, a jego tyłeczek...AAAARGHH! Co ja pieprzę!!
Reszta filmu minęła w miarę spokojnie. Nie działo się nic złego, nawet ten facet już się tak nie przypatrywał, mimo to Jonghyun nie omieszkał cmoknąć go w policzek i wyjść z sali za rękę. Gdy weszli do samochodu przeprosił młodego za to tłumacząc się, że robił to z troski. Ponownie w odpowiedzi otrzymał skinięcie głową, więc odpalił auto i wrócili do domu. Światła były już pogaszony, wszyscy spali. Weszli do środka na paluszkach, zrobili herbatę i poszli do siebie do pokoi. Jonghyun zaniepokoił się, gdy zobaczył, że łóżko Key stoi puste, a dochodziła już 2 w nocy. Wyszedł z pokoju i cichutko zapukał do Minho. Tak jak myślał Ki tam był. Spał u bruneta w łóżku, ten zaś siedział na fotelu z laptopem na kolanach. Gdy zobaczył Jong’iego trochę się zmieszał.
-Czemu jeszcze nie śpisz?- Spytał wokalista.
-No, bo Key zasnął u mnie, a nie chciałem go budzić, więc chciałem zaczekać aż wrócicie i zapytać się czy mogę spać u Ciebie.
-Jasne Hyun, czemu po prostu nie zadzwoniłeś, albo nie położyłeś się? Wyglądasz strasznie. Idź do łóżka a ja zrobię Ci miętę- szepnął opiekuńczo Jong i podreptał do kuchni. Brunet przebrał się i poszedł do przyjaciela do pokoju. Ułożył się wygodnie w łóżku. Po chwili dołączył do niego Bling kładąc się u siebie. Choi wypił herbatę, a jego ciało ogarnęło dziwne, a zarazem miłe ciepło...Męskich rąk??!!
-Jonghyun? Co Ty robisz?- Wrzasnął raper widząc kolegę u siebie w łóżko oplatającego go ramionami.
-Nie lubię spać sam. Przeszkadza Ci to?
-Tak! To znaczy, czuję się trochę...Skrępowany tą sytuacją.
-Jasne, rozumiem. To pójdę spać do siebie- rzekł smutno, wyczołgał się z łóżka i poszedł do siebie gasząc po drodze światło. Choi odstawił kubek na biurko, położył się na boku i momentalnie zasnął zmęczony całym dniem.