Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych azjatyckim klimatem do przeczytanie zakończonego już opowiadania o wzlotach i upadkach młodzieńczej miłości. Głównym wątkiem jest paring Minho i Taemin'a kpop'owej grupy SHINee. Historia wypełnioną radością i miłością, ale też cierpieniem i rozpaczą. Czy nasi bohaterowie stawią czoła nadchodzącym wydarzeniom? Jak wpłyną one na ich dalsze życie? Na te oraz wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedzi po przeczytaniu opowiadania. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie pośród tych wszystkich jakże oryginalnych i zakochanych par. Miłego czytania!:)

Opowiadanie traktujące o homoseksualizmie!

sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 5 ''Domowe terapie''

-Czas zacząć leczenie. Muszę Cię posmarować.
-Ale że co posmarować? Ja się nie zgadzam!!
-Ćemu naś paćjeńcik jeśt taki nie dobly? Jak posmaluje Ci odbyćik nie będzie juź tjak piekło- zaszczebiotała pielęgniarka jakby mówiła do kilkuletniego chłopczyka. Minho zaśmiał się słysząc to.
-Czemu mówisz do mnie jak do małego dziecka?
-Bo tak się zachowujesz! Bądź mężczyzną i nie zrzędź. To ma Ci pomóc, a nie zaszkodzić. Wiem, że to nic przyjemnego...
-Oo, znawczyni- szepnął Minho i chwile potem uchylił się przed lecącą łyżką. Yuri była na prawdę ciekawą pielęgniarką.
-Jak już mówiłam, wiem, że nie należy to do przyjemności, ale pomoże. Odbyt nie będzie Cię już piekł i bolał. To co? Będziesz facetem i dasz się posmarować? Czy mam traktować Cię jak małego, rozpieszczonego bachora?- Spytała podpierając ręce na biodrach. Typowa kobieta.
-Ja...Ale...No...ehh, chyba nie mam wyjścia...
-Widzę, że w końcu się rozumiemy. Kładź się na brzuch i zsuń spodnie i majtki.
-Stop, stop, stop, stop, stop- powiedział szybko Minho- będziesz mu smarować odbyt...Od środka?- Zapytał podnosząc brew do góry.
-Od środka i na zewnątrz- powiedziała, jakby robiła coś takiego codziennie.
-Mhmm, mam wyjść, odwrócić się czy coś?- Spytał po chwili konsternacji.
-Wręcz przeciwnie, chodź tu i patrz jak to się robi. Ja będę z wami prze tydzień, a trzeba go smarować tak długo, aż skończy się tubka żelu. - Powiedziała nakładając rękawiczki i podchodząc do łóżka.
-A Ty, co? Na oklaski czekasz? Ściągaj gacie, ale już.- Powiedziała widząc Tae ciągle w spodnie.- Następny? Mam wysłać Ci zaproszenie na fejsie czy sam tu podejdziesz? Niby łatwa czynność, ale też łatwo sprawić ból, więc jeśli nie chcesz, żeby cierpiał to rusz ten zgrabny tyłek! No ba, że mam zgrabny tyłek! Tylko szkoda, że chłopacy tego nie zauważyli.
Minho podszedł niechętnie do łóżka. Yuri lekko zesunęła bokserki Taemin'a. Choi...No cóż, stał obok i patrzył się tak jak mu rozkazano. Kobieta wycisnęła trochę żelu na czubek palca i trochę bezpośrednio na skórę w okół anusa. 
-I teraz delikatnie masujesz mięśnie, żeby się rozluźniły.- Minho nie wiedział, po co ona to mówi, ale słuchał dalej.
-Delikatnie wsuwasz opuszek palca do środka i wykonujesz koliste ruchy wkładając go coraz głębiej. Rozprowadzasz tak żel i badasz czy ścianki nie są spuchnięte lub wklęsłe, co również będzie niezbyt dobrym objawem. Nigdy nie używaj tego samego palca, którym sprawdzałeś odbyt do rozprowadzenia żelu dookoła wejścia. - Powiedziała kończąc. Cały zabieg trwał może z 5 min. Taemin leżał spięty na łóżku wtulając głowę w poduszkę. Był zażenowany całą tą sytuacją. Praktycznie obca kobieta wkładała mu palec w odbyt na dodatek opisując to. Jak by tego było mało obok stał jego przyjaciel, który miał zastąpić pięlęgniarkę za tydzień!!
-Takie sesje będziemy mieli 3x dziennie. Poza tym będę zmieniała Ci kroplówki. Dostajesz dwa posiłki dziennie. Obiad oraz śniadanie lub kolację, zależy, co wybierzesz. Obowiązkowo rano gorąca herbata, albo kakao. To wzmocni organizm. Mam nadzięję, że trochę przytyjesz, bo jesteś dość chuderlawy- powiedziała ściagając rękawiczki.- Idę porozmawiać z resztą. Możesz ubrać się, kiedy żel wsiąknie. Minho, zostań z nim, żeby potem nie miał mokrych spodni- rzekła wychodząc z pokoju. Blondyn bał się unieść głowę. Wciąż czuł się dziwnie zawstydzony.
-Taemin...Wszystko dobrze?- Spytał się Choi pochylając się nad nim. Chłopak powoli podniósł głowę. Miał lekko zapuchnięte i mokre oczy. Przecząco pokręcił głową, łzy pociekły po jego twarzy. Brunet usiadł koło niego i delikatnie pogładził po głowie.
-Przypomniało Ci się ''TO'', tak?- Pytanie retoryczne. Blondyn pokiwał głową. 
-Młody, spójrz na mnie- powiedział cicho. Chłopak posłusznie uniósł głowę.
-Jesteś już w domu, z nami. To jest konieczne, żebyś wyzdrowiał. Mam nadzieję, że teraz nie boli Cię bardziej. Za kilka dni na pewno będzie lepiej. Przywykniesz.
-No jasne, przecież to tylko palec w dupie- powiedział cierpko. Choi spojrzał się na niego smutnym wzrokiem. Starał się go pocieszyć, ale nie był w tym zbyt dobry, jak widać. 
-Możesz już założyć spodnie. Żel wsiąknął- powiedział sucho Minho wstając z łóżka. Skierował się do drzwi.
-Wychodzisz?- Spytał maknae smutno.
-Skoro moje pocieszanie na nic się nie zdało to chyba nic tu po mnie- powiedział ze zwieszoną głową. Tak bardzo chciałbym go jakoś pocieszyć. Jestem gotów zrobić wszystko, żeby on znów się uśmiechnął.
-Minuś...Zostań, proszę. Nie chce być tu sam. Przepraszam za moje zachowanie. Po prostu ciężko mi z tym.
-Wiem młody...to ja przepraszam. Masz prawo do takich odzywek. Nie powinienem się za to obrażać.
-Ale nie gniewasz się na mnie już?
-Nie, w sumie to ciężko jest się na Ciebie gniewać- rzekł raper lekko się uśmiechając. Taemin posunął się (bez skojarzeń proszę xD) na łóżku robiąc miejsce dla kolegi. Chłopak usiadł obok. Oh Minho, dobrze mieć takiego kumpla. Inaczej bym zwariował.
Blondyn przysunął się do Choi'ego.
-Mogę się o Ciebie oprzeć?- Spytał po cichu. Brunet opierał się o poduszki, a blondyn siedział obok niego bez żadnego oparcia, więc było mu trochę niewygodnie. O-oprzeć o mnie? Jeszcze się pytasz?!
-Jeśli chcesz- powiedział jakby od nie chcenia. Młody podciągnął się do góry i oparł o tors kolegi. Ciepło drugiego człowieka podziałała na niego kojąco. Na zegarze wybiła 21.
-Już tak późno? Dzisiaj był zwariowany dzień. Nie dziwię się, że tak szybko zleciało- powiedział zdziwiony Minho. Blondyn uśmiechnął się i odchylił głowę do tyłu, kładąc ją na barku przyjaciela. Po chwili zsunął się niżej opierając głowę na piersi bruneta.
-A Tobie to nie za wygodnie?- Spytał Minho ironicznie. Blondyn poprawił kołdrę. 
-Teraz jest względnie- zaśmiał się- dziękuję Mino. Nie wiem, co bym zrobił bez takiego kumpla.
-Nie ma za co. Czeka nas wszystkich dużo pracy, ciężki czas, niedługo rozprawa. Chcemy, żebyś czuł się jak najlepiej- rzekł łagodnie. W pokoju panowała cisza przerywana pikaniem kardiografu. Ale Taemin słyszał bicia dwóch serc i bardzo u się to spodobało.
¤¤¤
Gdy blondyn zasnął jego prywatny ''poduszek'' delikatnie wysunął się spod niego i nakrył kołdrą. Zabrał naczynia i na paluszkach wyszedł z pokoju. Cieszył się, że chłopak ma się dobrze. Ale nie wiem czy jego stan można było teraz określić, jako dobry. TO znów mu się śniło...
¤¤¤
Gdy Key się zbudził poszedł zrobić dla wszystkich śniadanie. Jong i Minho zeszli na dół. Yuri była już na nogach i po posiłku. Powiedziała, żeby zawołać ją, kiedy Taemin zje śniadanie, więc wzięli tosty i poszli na górę. Gdy otworzyli pokój...No cóż...Określenie, że panuje tam bałagan jest zbyt łagodne. Szpitalne łóżko leżało wywrócone na środka pokoju. Tak samo stojak z kroplówką. Poduszka była w strzępach. Pierze latały po pokoju. Książki, płyty leżały porozrzucane po ziemi. Lampka leżała przed rozbitym lustrem. Ubrania porozrzucane były po całym pokoju, kawałki szkła walały się po podłodze. Taemin siedział w kącie, dosłownie wciśnięty między ściany, przytulając do siebie poduszkę. Jego ramiona unosiły się i opadały od szlochu. Po twarzy spływała stróżka krwi. Zespół stał przerażony tym, co widzi. W końcu Key oprzytomniał, pociągnął za sobą Jong’a i podbiegli do Taemin'a. Kiedy Kibum położył mu ręce na ramionach chłopak zaczął się wyrywać. Wcisnął się w kąt jeszcze bardziej patrząc na nich wystraszony. Twarz miał szarawą, podkrążone oczy. Krew ciekła z rozciętego policzka. Cały się trząsł.
-Oneww, leć po Yuri!!- Krzyknął Jong. Chłopak po chwili wrócił z pielęgniarką. Kobieta podeszła do niego powoli i ukucnęła. Delikatnie podniosła jego głowę. Chłopak znów się wyrwał. Lekkim acz stanowczym ruchem złapała go za nadgarstek i podciągnęła do pozycji stojącej. Kim'owie w tym czasie postawili łóżko, na którym zaraz położył się maknae. Kobieta opatrzyła mu policzek, kilka otarć i zadrapań na rękach i stopach. Podała mu tabletki nasenne. Już po chwili chłopak znalazł się w krainie snów. -Co mu się stało?- Spytał Minho. Dopiero teraz doszło do niego, co tu zaszło podczas jego nieobecności. Gdy wyszedł...Powinienem z nim zostać!! Widziałem przecież jak rzucał się podczas snu!! Chłopacy próbowali go przecież uspokajać. A teraz?! Jak mogłem tak bezmyślnie go zostawić!??! Mogłem przecież trochę go pilnować. Wtedy by do tego nie doszło...
-Podejrzewam, że znów miał TEN sen. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo przecież on nie jest taki agresywny- powiedział po chwili lider. 
-Ale przecież wszystko układało się tak dobrze! Często się uśmiechał, był całkiem radosny. A teraz? Bał się dotyku Key?- Minho nie rozumiał, czemu jest tak, a nie inaczej. Yuri zwilżyła usta i powiedziała:
-To dość typowe u ofiar gwałtu. Przed osobami, na których im zależy zachowują się normalnie, nie chcą im martwić. Ale kiedy są same, np: w nocy, wtedy to wszystko do nich wraca. Tae ma koszmary. I to bardzo realne jak widać. Nie zrobiłby czegoś takiego- spojrzała na zdemolowane pomieszczenie- bez powodu. Czwórka chłopaków westchnęła. 
-Zaczniemy sesje z psychologiem jutro, a nie po rozprawie. Może będzie mu ciężko, ale to nie może się powtórzyć. Nie spał całą noc, nadszarpnął swoje zdrowie. Zamknie się w sobie. Idę zadzwonić do Pana Lee, żeby przełożyć wizyty- powiedział Onew. Chłopacy przytaknęli. Kobieta usiadła koło Taemin.
-Zostanę z nim resztę dnia, nie martwcie się.- Powiedziała, więc chłopacy zaczęli sprzątać w pokoju. Po ok.2h był w miarę ogarnięty. Zeszli na dół zrobić obiad. Jong zaniósł pielęgniarce jedzenie na górę, a reszta zjadła w salonie. Psycholog przyjedzie jeszcze dzisiaj wieczorem. Takich rzeczy nie można zaniedbywać. Młody musi jak najszybciej się z tego otrząsnąć i zacząć funkcjonować w miarę normalnie, bez koszmarów i strachu przed czyimś dotykiem. Przytulał się do mnie, wczoraj. Przecież wręcz się na mnie rzucił jak obudziliśmy go z koszmarnego snu. Nie rozumiem, czemu zareagował tak na Key'a.

¤¤¤

Psycholog tak jak obiecał przyszedł wieczorem. Taemin nie spał już od 16. Nie miał ochoty nic jeść, pić, z nikim rozmawiać. Siedział na łóżku i gapił się na stłuczone lustro. Doktor wszedł do niego do pokoju i przysiadł na łóżku.
-Proszę, zostawcie nas samych- powiedział. Wszyscy wyszli z pokoju i zajęli się czymkolwiek, żeby nie myśleć o stanie maknae.
¤¤¤
Przez kolejne dwa dni Taemin nie widywał nikogo poza Yuri i psychologiem. Nie miał na to ochoty. Bał się każdego. Za każdym razem zaciskał pięści, gdy pielęgniarka go smarowała. Podczas rozmów z doktorem stopniowo wyrzucał z siebie to zdarzenie. Krok po kroku, opisywał wszystko od początku do końca. Ich relacje, rozmowy. Był środek tygodnia, gdy Taemin wyrzucił z siebie wszystko. Opowiedział mu, jak podle się wtedy czuł. Razem z łzami wyrzucił z siebie całą tę złość, ból, żal, strach. Łatwiej było powiedzieć mu to obcemu facetowi nich Jong’owi czy Key. W ogóle o tym z nimi nie rozmawiał. Bardzo skrzętnie omijali ten temat. Teraz, kiedy miał możliwość to komuś powiedzieć z jednej strony czuł się wolny od tych wszystkich negatywnych uczuć, ale z drugiej czuł się taki nagi. Ten facet znał jego wszystko sekrety z całego życia. Najskrytsze myśli, pragnienia, marzenia. Czytał z niego jak z otwartej księgi. W czwarte ich rozmowa wyglądała trochę inaczej. Nie mówił mu znów o gwałcie. Prosił, żeby blondyn opowiedział mu o tym, jak postrzega resztę zespołu, relacji między nimi, stosunek do niego po tej feralnej nocy. Młody powiedział mu wszystko, co tylko mógł. Całe dnie spędzał z nim w pokoju na rozmowie. Wyglądał już trochę lepiej, więcej jadł, chociaż koszmary budziły go każdej nocy. Posiłki przynosiła mu Yuri. Dzisiaj było inaczej. Powiedziała, żeby wziął prysznic i zszedł na dół zjeść z przyjaciółmi. Tae, ucieszył się szczerze, pierwszy raz od poniedziałku. Zsunął się z łóżka i otworzył szafę. Miał ochotę...Dowartościować się, chociaż ubraniami. Tak, wiem, że to typowo babskie, dowartościowywać się ciuchami, ale psycholog mówił mi, żebym robił to, co może poprawić mi humor, a przecież to nie zbrodnia dobrze się ubrać. Chwilę grzebał w szafie w poszukiwaniu ulubionej koszulki. Wziął ubrania i poszedł pod prysznic. Kropelki wody przyjemnie obmywały ciało, a żel pod prysznic miał zapach...MINHO??!! Chłopak spojrzał na buteleczkę, którą trzymał w ręce. Odgarnął włosy do tyłu. To żel Minho, musiałem się pomylić. Dokładnie się spłukał i wytarł. Szybko ubrał ciuchy, poprawił włosy i zszedł na dół. 
++++
-No ile można na niego czekać?- Marudził Key. Jego żołądek protestował z głodu. Na stole stały pyszne płatki na mleko, tosty i ciepła herbata, a on nie mógł nic ruszyć dopóki nie przyjdzie młody. Usłyszeli tupot stup na schodach. W końcu idzie. To dobrze, bo już myślałem, że Key umrze z głodu. No i...Muszę przyznać, że się za nim stęskniłem. Ostatni raz rozmawialiśmy, kiedy robiłem za jego poduszkę. Ejej, chwilunia...Czemu tu nagle zapachniało moim żelem pod prysznic? Nie ode mnie, od strony schodów... Taemin wszedł do salonu. Stanął w progu i uśmiechnął się na widok chłopaków. Tak bardzo za nimi tęsknił. Byli dla niego jak bracia. Podbiegł do Onew'a i rzucił mu się na szyję jakby nie widział go kilka lat. Lider ucieszył się, że chłopakowi się poprawiło. Mocno go przytulił. Młody spojrzał na Jong'a, potem na Key.
-Mogę?- Spytał- przytulić go? Czy wydrapiesz mi oczy?- Dodał z uśmiechem. Kim'owie zaczerwienili się całkowicie, ale po chwili oboje rozłożyli ramiona i przytulili do siebie tancerza. Gdy chłopak wyswobodził się spod ich objęć spojrzał na Minho. Brunet patrzył się na niego niewidzącym wzrokiem. Te sesje z psychologiem tak mu pomogły czy znów udaje przed nami, że nic się nie stało? Ale...Pieprzyć to, ważne, że znów się uśmiecha! No i, co tu dużo mówić, wygląda tak jak kiedyś. Zero luźnego dresu, workowatych koszulek, podkrążonych oczu czy poplątanych włosów. Wszystko wróciło do normy, jeśli chodzi o jego wygląd. Czerwone rurki, czarna koszulka, kolorowe skarpetki w misie. Ehh, to cały Taemin. Nic dodać nic ująć. Tae ciągle się na niego gapił. Brunet zreflektował się i powrócił do rzeczywistości. Uśmiechnął się do tancerza i wstał. Chłopa mocno się w niego wtulił. Minho oprał głowę o jego bark i poczuł...Swój żel do kąpieli. Wciągnął gwałtownie powietrze delikatnie przejeżdżając nosem od obojczyka do ucha. To ja pachnę tak seksownie? Czy to Taemin? Usłyszał delikatne kaszlnięcie. Odsunął się od Minho. Key stał podpierając się pod boki, a tuż obok niego Jong’i i Onew. 
-To chyba teraz będziemy musieli pytać się Taemin'a czy możemy przytulić się do Minho, co?- Spytał lider z uśmieszkiem. Wyżej wymienieni zaczerwienili się i odsunęli od siebie. Szybko usiedli do stołu i zapchali sobie usta płatkami. Po śniadaniu każdy był najedzony do syta.
-Taemin, na jutro mamy wyznaczony termin rozprawy, Twoja obecność jest konieczna, jako poszkodowanego. My również tam będziemy, Yuri i psycholog także. Ale będzie tam też Yesung, bo na rozprawę pozwolą mu wyjść ze szpitala. Będzie tam również jego ojciec, ale nim się nie przejmuj. Facet jest w porządku, wstydzi się Yesung'a i chce za wszelką cenę wynagrodzić Ci krzywdę przez niego wyrządzoną. To dzięki niemu masz pielęgniarkę i psychologa. Yuri jutro odchodzi, ale sesje ''mentalne'', że tak je nazwę, będziesz miał tak długo, aż Ci się nie poprawi. O 10 zaczyna się rozprawa. Jesteś w stanie tam pojechać?- Zapytał się Jinki.
-Ja.. Czuje się dobrze, już prawie nic mnie nie boli, całkiem dobrze sypiam.
-Ale bardziej chodzi mi o stan psychiczny. Zobaczysz Yesung'a pierwszy raz od tamtej nocy.
-Wiem, ale to nieuniknione. Im prędzej uporam się z demonami z przeszłości tym szybciej będę mógł żyć teraźniejszością- powiedział tancerz. Miał cholerną rację. Im szybciej spotka się z przeszłością i zamknie ten rozdział tym lepiej. I właśnie z takim postanowieniem pojedzie jutro do sądu, a teraz pozmywa naczynia, żeby jakoś odciążyć kumpli.
¤¤¤
Po posiłku chłopak wrócił do siebie. Pan psycholog, Hwang Min Ki przyjdzie za 15 minut. Teraz czas na zabieg. Yuri przyszła jak zawsze uśmiechnięta. Taemin położył się na brzuchu i zsunął spodnie. Kobieta szybko zrobiła, co miała zrobić i wyszła. Tancerze leżał prze chwilę, po czym ubrał spodnie i usiadł w oczekiwaniu na sesje. Pan Hwang wszedł do niego do pokoju równo o 11. Tae opowiedział mu dzisiejszy poranek. Jak przytulał się do wszystkich, jak cieszył się, że ich zobaczył. Oczywiście wyznał, że poczuł się trochę dziwnie, kiedy Minho go objął tak inaczej niż wszyscy chłopacy. Ale szybko odsunął tę myśl na drugi plan, gdy zaczął mówić o jutrzejszej rozprawie. Zwierzał się, że boi się spotkania z Yesung'iem. Facet siedział i słuchał chłopaka. Nagle wstał.
-Mam pomysł młody!- Krzyknął entuzjastycznie, po czym wybiegł z pokoju. Wrócił po chwili ciągnąc za sobą zdezorientowanego Minho. Psycholog spojrzał się na bruneta.
-Dzisiaj śpisz tutaj i pilnujesz młodego od teraz, w razie, czego go budzisz. To by było na tyle Taemin, zobaczymy się jutro wieczorem, papa- powiedział z uśmiechem i wybiegł z pokoju. Choi stał na środku pokoju ze zdziwioną miną. Zreflektował się po chwili.
-Yyy, ja...No to chyba muszę tu zostać. Jest drugie łóżko, więc mogę Cię przypilnować w nocy jak coś- rzekł po chwili. - Pójdę po obiad dla nas. 
Brunet wyszedł po obiad, a blondyn opadł na łóżko. Czemu DRUGIE łóżko?? Przecież...No, zmieścilibyśmy się na jednym...
Na obiad zjedli sushi (mam do tego słabość ;p). Dochodziła godzina 18, kiedy posprzątali dom. Yuri posmarowała chłopaka i powiedziała mu, że musi wracać do szpitala, więc jutro przyjedzie tylko na posmarować i już więcej się nie zobaczą, bo taka opieka nie jest mu potrzebna. Zostało jeszcze pół tubki żelu, więc kolejny tydzień leczenia przed tancerzem. W salonie złapała Minho i powtórzyła jak ma smarować pacjenta.
-Kolistymi ruchami aż do końca, musi być dokładnie posmarowany, żeby podrażnienie się zagoiło i nie wystąpiła infekcja. Musi bardzo dbać o miejsca intymne, depilacja 2x w tygodniu, żeby zarazki się nie roznosiły. Pilnuj go wieczorami. To chyba wszystko- powiedziała, patrząc na swoją walizkę- Trzymajcie się, papa. Choi stał w miejscu lekko zaczerwieniony. I że niby mam mu to przekazać? Czy go...Depilować? Wszedł do Taemin'a.
-To może obejrzymy jakiś film?- Spytał tancerz, gdy już nie mieli, o czym rozmawiać. 
-Tak, jasne. Wybierz coś fajnego, ja idę do toalety- odpowiedział Choi i szybko wyszedł z pokoju.
Co się ze mną dzieje?? Czemu jest mi tak gorąco?! 
Blondynek położył laptopa na kolanach i czekał na przyjaciela. Znalazł anime, na którym chłopczyk tak słodko się uśmiechał, więc chciał je obejrzeć. Jego towarzysz wszedł do pokoju i usiadł obok na łóżku. 
-To co wybrałeś?
-Jakieś anime, jeszcze go nie widziałem. Junjou romantica czy jakoś tak.
I puścił pierwszy odcinek. Siedzieli obok siebie po turecku. Minho położył lewą rękę za tancerzem i odchylił się do tyłu. Tae lekko się do niego przysunął. Oboje zorientowali się, że jest to anime o gejach, ale taktownie tego nie mówili, żeby nie wyjść na zboczonych.
To jest yaoi!! O gejach! Czy oni się będą tu...seksić?
Błagam Cię Tae, wyłącz to! On na pewno zobaczy, co się dzieje w moich spodniach!! Przecież to rzuca się w oczy! Ale wstyd...Jeszcze pomyśli, że jestem gejem i mnie to podnieca!!
Obejrzeli 2 epizody i poszli (oddzielnie) się wykąpać. Minho wziął zimny prysznic, który trochę go ostudził. Ubrał najluźniejsze dresowe spodnie  jakie miał i szybko wszedł pod kołdrę. Blondyn dołączył chwilę później wchodząc do swojego łóżka.
-To...Dobranoc młody.
-Dobranoc...Mini.
Czemu położył się w drugim łóżku?? Przecież na tym starczy nam miejsca...A jak coś będzie mi się śniło? Minho...
Brunet przekręcił się w stronę tancerze, który się na niego patrzył. Po chwili odchylił kołdrę i poklepał miejsce obok siebie.
-Tak chyba będzie lepiej, na wypadek, gdyby coś Ci się śniło. Przynajmniej pielęgniarka tak powiedziała.
-Jasne, nie ma sprawy. Skoro tak powiedziała to na pewno ma rację- powiedział Taemin zdawkowym głosem. Yuri, kocham cię!! Wyślizgnął się z łóżka i położył koło Choi'ego. Raper przykrył go.
-Dobranoc Tae.
-Minho...Trochę mi zimno...
-Przynieść Ci Twoją kołdrę? 
-Nie, nie...Tylko...Boję się, że znów będę miał ten sen. Możesz mnie przytulić?- Zapytał tak cicho, że brunet ledwo go dosłyszał. Złapał maknae za rękę i przełożył ją przez swoją klatkę. Chłopak obrócił się na prawy bok i położył głowę na jego ramieniu. Choi poczochrał mu włosy i położył rękę na plecach.
-Dobranoc- szepnął Taemin i zasnął.